Zebrano 25 podpisów
Do: Prezydent i Parlamentarzyści mówiący o demokracji i realizowaniu woli wyborców
Chcemy móc decydować o Polsce! Wiążące referendum obywatelskie.
Szanowny Panie Prezydencie,
Szanowni Parlamentarzyści,
Apelujemy o wprowadzenie do Konstytucji RP i ustawy o referendum ogólnokrajowym przepisów, zgodnie z którymi:
1) obywatelski wniosek o referendum nie będzie mógł być odrzucony przez Sejm ani inny organ władzy, jeśli spełnia wymogi formalne;
2) obywatelski wniosek o referendum będzie mógł dotyczyć niemal każdej sprawy, w tym również:
a) odwołania każdego wybieralnego organu władzy,
b) zmiany lub uchylenia każdej ustawy (również budżetowej) lub rozporządzenia,
c) zmiany Konstytucji, z wyjątkiem rozdziału II (Wolności, prawa i obowiązki człowieka i obywatela);
3) wynik głosowania w referendum będzie bezwzględnie wiążący dla władz niezależnie od liczby głosujących lub jeśli zagłosuje więcej osób niż podpisanych pod wnioskiem, to jest władze będą zobowiązane do określonego działania lub zmiany prawa w terminie określonym w Konstytucji lub wniosku o przeprowadzenie referendum.
Szanowni Parlamentarzyści,
Apelujemy o wprowadzenie do Konstytucji RP i ustawy o referendum ogólnokrajowym przepisów, zgodnie z którymi:
1) obywatelski wniosek o referendum nie będzie mógł być odrzucony przez Sejm ani inny organ władzy, jeśli spełnia wymogi formalne;
2) obywatelski wniosek o referendum będzie mógł dotyczyć niemal każdej sprawy, w tym również:
a) odwołania każdego wybieralnego organu władzy,
b) zmiany lub uchylenia każdej ustawy (również budżetowej) lub rozporządzenia,
c) zmiany Konstytucji, z wyjątkiem rozdziału II (Wolności, prawa i obowiązki człowieka i obywatela);
3) wynik głosowania w referendum będzie bezwzględnie wiążący dla władz niezależnie od liczby głosujących lub jeśli zagłosuje więcej osób niż podpisanych pod wnioskiem, to jest władze będą zobowiązane do określonego działania lub zmiany prawa w terminie określonym w Konstytucji lub wniosku o przeprowadzenie referendum.
Dlaczego ta sprawa jest ważna?
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej stanowi w art. 4, że władza zwierzchnia w RP należy do Narodu, który może ją sprawować przez przedstawicieli lub bezpośrednio. Ten przepis jest martwy.
Jak pokazały ostatnie dwa lata, w praktyce zwierzchnia władza Narodu kończy się w momencie wrzucenia głosu do urny. Zarówno pozostałe przepisy Konstytucji, jak i ustawa o referendum ogólnokrajowym uniemożliwiają obywatelom jakikolwiek wpływ na często skandaliczne decyzje wybranych organów władzy, poza nieetyczną korupcją albo mało skutecznymi ulicznymi protestami. I to niezależnie od tego, która partia akurat jest "przy korycie".
Obecnie zebranie podpisów pod wnioskiem o referendum nie gwarantuje jego przeprowadzenia, bo Sejm może każdy taki wniosek odrzucić wedle uznania rządzącej większości (art. 125 ust. 2 Konstytucji). Już na tym etapie przepisy Konstytucji przeczą artykułowi 4. Praktycznie zwierzchnia władza należy nie do Narodu, a do prezesa partii rządzącej.
Wniosek o referendum nie zostanie nawet przyjęty, jeśli będzie dotyczył decyzji zastrzeżonej dla innych organów, jak np. odwołania wybranych wcześniej władz, zmiany ustawy budżetowej albo Konstytucji.
Jeśli mimo wszystko referendum się odbędzie, to jego wynik nie będzie wiążący dla władz, o ile nie zagłosuje co najmniej połowa uprawnionych (czyli ok. 15 mln obywateli - art. 125 ust. 3 Konstytucji). Błędnie zakłada się tutaj, że niegłosujący są przeciwni każdej proponowanej zmianie. Nie ma znaczenia, że temat referendum może być im obojętny i zaakceptują każde rozstrzygnięcie. W ten sposób prawo do bezpośredniego sprawowania władzy jest odbierane tej części Narodu, dla której temat głosowania jest ważny.
Wreszcie, nawet jeśli zagłosowaliby wszyscy uprawnieni, to rządzący mogą zignorować wynik, bo nie mogą zostać w żaden sposób odwołani przed wyborami. Przecież nawet w przypadku rażącego łamania Konstytucji, wniosek do Trybunału Stanu może złożyć tylko sejmowa większość.
Nie możemy zmienić tego stanu inaczej niż siłą fizyczną albo argumentami skierowanymi do tych, których wybraliśmy na naszych przedstawicieli. Niech ten apel będzie sygnałem, że my, Naród, chcemy mieć prawo do decydowania o własnym państwie.
Jak pokazały ostatnie dwa lata, w praktyce zwierzchnia władza Narodu kończy się w momencie wrzucenia głosu do urny. Zarówno pozostałe przepisy Konstytucji, jak i ustawa o referendum ogólnokrajowym uniemożliwiają obywatelom jakikolwiek wpływ na często skandaliczne decyzje wybranych organów władzy, poza nieetyczną korupcją albo mało skutecznymi ulicznymi protestami. I to niezależnie od tego, która partia akurat jest "przy korycie".
Obecnie zebranie podpisów pod wnioskiem o referendum nie gwarantuje jego przeprowadzenia, bo Sejm może każdy taki wniosek odrzucić wedle uznania rządzącej większości (art. 125 ust. 2 Konstytucji). Już na tym etapie przepisy Konstytucji przeczą artykułowi 4. Praktycznie zwierzchnia władza należy nie do Narodu, a do prezesa partii rządzącej.
Wniosek o referendum nie zostanie nawet przyjęty, jeśli będzie dotyczył decyzji zastrzeżonej dla innych organów, jak np. odwołania wybranych wcześniej władz, zmiany ustawy budżetowej albo Konstytucji.
Jeśli mimo wszystko referendum się odbędzie, to jego wynik nie będzie wiążący dla władz, o ile nie zagłosuje co najmniej połowa uprawnionych (czyli ok. 15 mln obywateli - art. 125 ust. 3 Konstytucji). Błędnie zakłada się tutaj, że niegłosujący są przeciwni każdej proponowanej zmianie. Nie ma znaczenia, że temat referendum może być im obojętny i zaakceptują każde rozstrzygnięcie. W ten sposób prawo do bezpośredniego sprawowania władzy jest odbierane tej części Narodu, dla której temat głosowania jest ważny.
Wreszcie, nawet jeśli zagłosowaliby wszyscy uprawnieni, to rządzący mogą zignorować wynik, bo nie mogą zostać w żaden sposób odwołani przed wyborami. Przecież nawet w przypadku rażącego łamania Konstytucji, wniosek do Trybunału Stanu może złożyć tylko sejmowa większość.
Nie możemy zmienić tego stanu inaczej niż siłą fizyczną albo argumentami skierowanymi do tych, których wybraliśmy na naszych przedstawicieli. Niech ten apel będzie sygnałem, że my, Naród, chcemy mieć prawo do decydowania o własnym państwie.