10.09.24 ukazał się artykuł w Gazecie Wyborczej napisany przez Martę Danielewicz dotyczący przekroczeń ze strony Rolanda Nowaka, a przede wszystkim tuszowania jego zachowań przez jego żonę, która była na stanowiskach kierowniczych w Teatrze Polskim w Poznaniu i w Gnieźnie.
Odzywają się ofiary ich przekroczeń z każdego teatru w którym pracował Roland Nowak. I do tej pory, przez 40 lat nie poniósł żadnych konsekwencji. Wszyscy się bali. Dopiero dzisiaj pierwszy raz sprawy te zobaczyły światło dzienne. Nie wiemy ile jeszcze ofiar jest zaszczutych.
Oddajmy im godność. Oto co pisze jedną z ofiar:
„Aktorka, która grała z Rolandem Nowakiem:-Dostałam z pięści w twarz”. Inny aktor: „byłem przestraszony, czułem się zblokowany, zmanipulowany”.