Ósmego czerwca została zatrzymana i jest przetrzymywana aktywistka, która miała brać udział w rozwieszaniu plakatów oskarżających ministra Łukasza Szumowskiego o nadużycia korupcyjne i zaniechania w związku z pandemią Covid-19.
Wyprowadzono ją z domu w kajdankach, noc spędziła w areszcie. Policja przeszukała jej mieszkanie, łącznie z piwnicą, w obecności rodziców i małoletniej córki (bez nakazu — na tzw. “blachę”) oraz zarekwirowała nośniki informacji. Uczestniczyło w tym pięciu funkcjonariuszy.
Dziewiątego czerwca zatrzymany został z tego samego powodu kolejny aktywista.
Dane obu osób zostały upublicznione przez media związane z rządem.
Zastosowane środki są nieproporcjonalne do wagi ewentualnego zarzutu, zwłaszcza, że jako pretekst do opisanych działań funkcjonariuszy policji podano „podejrzenie kradzieży z włamaniem na szkodę spółki AMS na kwotę 450 zł”.
Stanowczo protestujemy przeciwko takim metodom! Od Policji żądamy uwolnienia aktywistów, wyjaśnienia sytuacji i wyciągnięcia konsekwencji wobec funkcjonariuszy. [Aktualizacja: 10 kwietnia po południu aktywiści usłyszeli zarzuty i zostali wypuszczeni.]
Dlaczego ta sprawa jest ważna?
Uważamy, że tego typu działania policji mogą wywołać efekt mrożący wobec działaczek i działaczy obywatelskich.