Zebrano 100 podpisów
Do: Prezydent Miasta Żyrardowa, Lucjan Chrzanowski
Uchrońmy od wycinki żyrardowskie lipy
Apelujemy o rezygnację z planów wycięcia dziewięciu ponad 50-letnich lip na ulicach Dekerta i Mielczarskiego w Żyrardowie. Wycięcie starych, zdrowych drzew w celu poszerzenia ulicy o 50 cm i wyznaczenia miejsc parkingowych pod pretekstem walki z zanieczyszczaniem powietrza budzi nasz sprzeciw. To właśnie te drzewa, które Pan Prezydent chce wyciąć, są naturalnymi filtratorami powietrza chroniącymi przed smogiem. Pomagają również lepiej radzić sobie ze skutkami kryzysu klimatycznego. Wycinka będzie więc stanowiła niepowetowaną stratę dla mieszkańców i mieszkanek Żyrardowa, a także przyrody.
Dlaczego ta sprawa jest ważna?
Dorodne, 50-letnie lipy żyrardowskie niedługo pójdą pod topór, ponieważ władze Żyrardowa „muszą” poszerzyć ulicę o 50 cm, aby utworzyć nowe miejsca parkingowe. Wszystko to za pieniądze z UE przeznaczone na walkę ze smogiem!
Z początkiem sierpnia władze miasta rozpoczęły przebudowę ulic Dekerta i Mielczarskiego w Żyrardowie. Kontrowersje dotyczą szczególnie inwestycji na ul. Dekerta. Projekt zakłada poszerzenie jezdni z 5 m do 5,5 m szerokości, zmianę organizacji ruchu na jednokierunkową oraz wyznaczenie na jezdni pasa przeznaczonego do parkowania.
Ta niewielka zmiana szerokości jezdni (zaledwie o 0,5 m) poskutkuje rzezią drzew. W efekcie w ulicy Dekerta pod topór pójdzie sześć drzew, które rosną tuż przy krawężniku – nowy krawężnik będzie wypadał dokładnie w połowie ich pnia. Po drugiej stronie zostaną wycięte kolejne dwa drzewa (łącznie osiem drzew na ul. Dekerta). Na ul. Mielczarskiego wycięte ma zostać jedno drzewo.
Przeznaczone do wycinki drzewa to ponad 50-letnie, dorodne i zdrowe lipy drobnolistne. Analiza dendrologiczna wskazała, że wszystkie drzewa są w dobrym stanie zdrowotnym! Mają od 116 do 176 cm w obwodzie oraz od 10 do 16 metrów wysokości.
Oznacza to, że gdyby nie ręka projektantów w żyrardowskim ratuszu, którzy uznali, że trzeba poszerzyć ulicę o 50 cm, nie byłoby uzasadnienia do wycięcia drzew. 50 cm nowego asfaltu zamiast 50-letnich drzew!
Najbardziej szokujące jest zaś to, że wycinka i nowe parkingi są realizowane w ramach projektu, którego celem jest walka ze smogiem. Żyrardów wraz z innymi gminami dostał na projekt „Poprawa jakości powietrza na terenie ZIT WOF poprzez budowę parkingów Parkuj i Jedź” dofinansowanie ze środków unijnych w ramach działania „4.3. Redukcja emisji zanieczyszczeń powietrza”.
Nie będzie to żadne Parkuj i Jedź, lecz zwykłe, przyuliczne miejsca parkingowe. Korzystanie z nich bowiem nie będzie wymagało posiadania biletu okresowego PKP. Nie jest planowany żaden sposób sprawdzania, czy z parkingu korzystają osoby dojeżdżające do dworca kolejowego.
W okolicach dworca PKP już teraz znajdują się trzy duże parkingi przeznaczone dla dojeżdżających do Warszawy: dwa przed dworcem i jeden za nim, a także sporo miejsc przyulicznych. Również na ul. Dekerta parkuje wiele osób, aby dojść na pociąg, lecz do tej pory drzewa nie były problemem.
Wycięcie dużych, zdrowych drzew stanowi ogromną szkodę przyrodniczą. Drzewa rosnąc absorbują z powietrza dwutlenek węgla. Pochłaniają m.in. szkodliwe dla człowieka tlenki azotu i tlenki siarki, a także wychwytują zanieczyszczenia pyłowe. Badania przeprowadzone w Warszawie wskazują, że pojedyncze drzewo przyuliczne pochłania 0,06−0,11 kg zanieczyszczeń rocznie.
W projekcie nie ujęto nowych nasadzeń rekompensujących. Nawet gdyby takie się pojawiły, to należy pamiętać, że wartość przyrodnicza i ekologiczna 50-letniego drzewa jest wielokrotnie większa niż kilkuletniego (jeśli chodzi wychwytywanie zanieczyszczeń liczy się powierzchnia liści, której starsze drzewa mają więcej).
Koszty przyrodnicze wycięcia drzew są zatem wysokie. Niestety projektanci nie kierowali się chęcią zachowania jak największej liczby drzew. Można było zachować dotychczasowy przekrój ulicy Dekerta, zamiast poszerzać ją o 50 cm. Nowe miejsca postojowe można było zaś zlokalizować na innych nieruchomościach miejskich lub na fragmentach ulic, gdzie nie ma przyulicznej zieleni.
W sprawie przebudowy ulic nie odbyły się konsultacje z mieszkańcami. Mieszkańcy o inwestycji dowiedzieli się na kilka dni przed jej rozpoczęciem z lokalnej gazety Życie Żyrardowa, przy czym fakt planowanych wycinek drzew został w niej przemilczany.
Z początkiem sierpnia władze miasta rozpoczęły przebudowę ulic Dekerta i Mielczarskiego w Żyrardowie. Kontrowersje dotyczą szczególnie inwestycji na ul. Dekerta. Projekt zakłada poszerzenie jezdni z 5 m do 5,5 m szerokości, zmianę organizacji ruchu na jednokierunkową oraz wyznaczenie na jezdni pasa przeznaczonego do parkowania.
Ta niewielka zmiana szerokości jezdni (zaledwie o 0,5 m) poskutkuje rzezią drzew. W efekcie w ulicy Dekerta pod topór pójdzie sześć drzew, które rosną tuż przy krawężniku – nowy krawężnik będzie wypadał dokładnie w połowie ich pnia. Po drugiej stronie zostaną wycięte kolejne dwa drzewa (łącznie osiem drzew na ul. Dekerta). Na ul. Mielczarskiego wycięte ma zostać jedno drzewo.
Przeznaczone do wycinki drzewa to ponad 50-letnie, dorodne i zdrowe lipy drobnolistne. Analiza dendrologiczna wskazała, że wszystkie drzewa są w dobrym stanie zdrowotnym! Mają od 116 do 176 cm w obwodzie oraz od 10 do 16 metrów wysokości.
Oznacza to, że gdyby nie ręka projektantów w żyrardowskim ratuszu, którzy uznali, że trzeba poszerzyć ulicę o 50 cm, nie byłoby uzasadnienia do wycięcia drzew. 50 cm nowego asfaltu zamiast 50-letnich drzew!
Najbardziej szokujące jest zaś to, że wycinka i nowe parkingi są realizowane w ramach projektu, którego celem jest walka ze smogiem. Żyrardów wraz z innymi gminami dostał na projekt „Poprawa jakości powietrza na terenie ZIT WOF poprzez budowę parkingów Parkuj i Jedź” dofinansowanie ze środków unijnych w ramach działania „4.3. Redukcja emisji zanieczyszczeń powietrza”.
Nie będzie to żadne Parkuj i Jedź, lecz zwykłe, przyuliczne miejsca parkingowe. Korzystanie z nich bowiem nie będzie wymagało posiadania biletu okresowego PKP. Nie jest planowany żaden sposób sprawdzania, czy z parkingu korzystają osoby dojeżdżające do dworca kolejowego.
W okolicach dworca PKP już teraz znajdują się trzy duże parkingi przeznaczone dla dojeżdżających do Warszawy: dwa przed dworcem i jeden za nim, a także sporo miejsc przyulicznych. Również na ul. Dekerta parkuje wiele osób, aby dojść na pociąg, lecz do tej pory drzewa nie były problemem.
Wycięcie dużych, zdrowych drzew stanowi ogromną szkodę przyrodniczą. Drzewa rosnąc absorbują z powietrza dwutlenek węgla. Pochłaniają m.in. szkodliwe dla człowieka tlenki azotu i tlenki siarki, a także wychwytują zanieczyszczenia pyłowe. Badania przeprowadzone w Warszawie wskazują, że pojedyncze drzewo przyuliczne pochłania 0,06−0,11 kg zanieczyszczeń rocznie.
W projekcie nie ujęto nowych nasadzeń rekompensujących. Nawet gdyby takie się pojawiły, to należy pamiętać, że wartość przyrodnicza i ekologiczna 50-letniego drzewa jest wielokrotnie większa niż kilkuletniego (jeśli chodzi wychwytywanie zanieczyszczeń liczy się powierzchnia liści, której starsze drzewa mają więcej).
Koszty przyrodnicze wycięcia drzew są zatem wysokie. Niestety projektanci nie kierowali się chęcią zachowania jak największej liczby drzew. Można było zachować dotychczasowy przekrój ulicy Dekerta, zamiast poszerzać ją o 50 cm. Nowe miejsca postojowe można było zaś zlokalizować na innych nieruchomościach miejskich lub na fragmentach ulic, gdzie nie ma przyulicznej zieleni.
W sprawie przebudowy ulic nie odbyły się konsultacje z mieszkańcami. Mieszkańcy o inwestycji dowiedzieli się na kilka dni przed jej rozpoczęciem z lokalnej gazety Życie Żyrardowa, przy czym fakt planowanych wycinek drzew został w niej przemilczany.