• STOP nielegalnej jeździe motocrossów w lasach
    Lasy to nie tylko drzewa – to dom dla zwierząt, miejsce rekreacji dla ludzi i źródło czystego powietrza. Codzienny hałas motocrossów niszczy spokój, stresuje dziką faunę i powoduje realne szkody w roślinności leśnej. Niezabezpieczone i niekontrolowane trasy zagrażają też bezpieczeństwu spacerowiczów, rowerzystów i rodzin z dziećmi. W naszym regionie brak mobilnych patroli i skutecznych działań sprawia, że problem narasta z dnia na dzień, a odpowiedzialni motocrossowcy nie mają legalnych miejsc do jazdy. Wyznaczenie tras i zwiększenie kontroli nie tylko chroni przyrodę, lecz także daje możliwość bezpiecznej aktywności dla osób pasjonujących się sportami motorowymi. Rozwiązanie tego problemu jest ważne dla ochrony przyrody, bezpieczeństwa mieszkańców i przyszłości naszych lasów – miejsc, które powinny służyć wszystkim, a nie niszczeć z powodu braku kontroli i edukacji.
    25 z 100 Podpisy
    Utworzył(a) Służba Ochrony Lasów i Wód Picture
  • STOP Lex Szyszko II! Nie dla milczącej zgody na masową wycinkę drzew!
    “LexSzyszko” pokazało, że wystarczy kilka pozornie technicznych zmian w ustawie, by w krótkim czasie doprowadzić do „cichej masakry” drzew, z której nie da się łatwo wycofać. Teraz rząd dyskutuje nad przepisami, które mogą doprowadzić do powtórki tych wydarzeń! A prawdziwą cenę zapłacimy wszyscy: utratą cienia w upały, większym hałasem, gorszą jakością powietrza i chaotycznie przekształconą przestrzenią, w której żyją każdego dnia. Lex Szyszko to potoczna nazwa nowelizacji ustawy o ochronie przyrody wprowadzonej za rządów PiS 1 stycznia 2017 r.​ Ułatwiała ona wycinkę drzew i krzewów przez osoby fizyczne na prywatnych nieruchomościach bez zezwolenia (po zgłoszeniu i braku sprzeciwu w 6 tygodni), co doprowadziło do masowej wycinki nawet 3 mln drzew w ciągu kilku miesięcy, dewastując miejskie i wiejskie zielenie. Rząd zaproponował rozwiązanie, które w praktyce może otworzyć drzwi do powtórki z tamtej katastrofy – milczącą zgodę na wycinkę drzew po 60 dniach braku reakcji urzędu. Zamiast realnie wzmacniać administrację, zwiększyć liczbę etatów i kompetencje urzędników oraz usprawniać procedury, państwo mówi: „jeśli nie zdążymy, drzewa przegrają”.  Jest jednak nadzieja: pod presją społeczną rząd wycofał ustawę z Sejmu i zamierza prowadzić dalsze rozmowy na temat proponowanych zmian. Daje to możliwość, aby nasz głos sprzeciwu został wzięty pod uwagę! Dyskutowane przepisy odwrócenie logiki ochrony przyrody – zamiast domyślnej ochrony mamy domyślną zgodę na zniszczenie, nawet w pobliżu obszarów cennych przyrodniczo. To szczególnie groźne tam, gdzie kadry są najsłabsze: w małych gminach, biedniejszych regionach, na terenach wiejskich, gdzie pojedyncze aleje czy stare drzewa są często jedyną „infrastrukturą klimatyczną”. Tymczasem Państwowa Rada Ochrony Przyrody jasno wskazała, że nie przedstawiono danych dowodzących, iż obecne przepisy powodują masowe opóźnienia, a wiele spraw załatwianych jest szybciej niż w ustawowych terminach. Zamiast więc rozwiązywać udokumentowany problem, projekt tworzy nowy: przekształca błąd, zaniedbanie czy przeciążenie urzędu w automatyczną zgodę na wycinkę.  W praktyce mogłoby oznaczać to, że o losie drzew – pełniących funkcję naturalnych filtrów powietrza, osłony przed suszą i upałem – może przesądzić brak czasu i ludzi w urzędzie. To nie jest „deregulacja”, to przerzucenie odpowiedzialności na przyrodę, która nie może się sama obronić. Po Lex Szyszko widzieliśmy osiedla pozbawione zieleni, przydrożne aleje wycięte w kilka tygodni, i dramat lokalnych społeczności, które dowiadywały się o wycince, gdy było już za późno. Czy naprawdę chcemy kolejny raz oddać przyszłość naszych drzew w ręce pośpiechu, zaniedbań i milczenia urzędów?
    2 789 z 3 000 Podpisy
    Utworzył(a) Akcja Demokracja
  • Uznanie praw Natury i środowiska naturalnego w Konstytucji
    Współczesne wyzwania ekologiczne — takie jak zmiany klimatyczne, masowe wymieranie gatunków, zanieczyszczenie rzek i powietrza, degradacja lasów — pokazują jedno: dotychczasowe prawo nie jest wystarczające, by skutecznie chronić przyrodę.  Obowiązujące przepisy traktują naturę jako zasób, który można wykorzystywać, a nie jako żywy system, który ma własną wartość i zasługuje na ochronę niezależnie od tego, czy jest przydatny człowiekowi. Uznanie natury za podmiot praw oznacza prawdziwą zmianę perspektywy: że rzeki mają prawo płynąć, lasy mają prawo rosnąć i się regenerować a całe ekosystemy mają prawo istnieć i zachować równowagę. Dzięki temu każdy obywatel, organizacja czy wspólnota lokalna mogłaby stanąć w obronie natury w sądzie — zanim dojdzie do jej zniszczenia. Taka zmiana byłaby także aktem odpowiedzialności wobec przyszłych pokoleń. Bo to one będą ponosić skutki tego, jak dzisiaj traktujemy naszą planetę.
    32 z 100 Podpisy
    Utworzył(a) Magdalena Baklinska
  • Starorzecze wysycha na naszych oczach... Uratujmy Jeziorko Czerniakowskie!
    Warszawa, 11 października 2025 r.   Podmiot wnoszący petycję: Fundacja Zielona Mrówka KRS: 0001083258 Adres siedziby: ul. Lirowa 26/64, 02-387 Warszawa przy poparciu organizacji pozarządowych, naukowców, obywateli Warszawy i całej Polski, żądających ochrony rezerwatu Jeziorko Czerniakowskie. ------- Rezerwat Jeziorko Czerniakowskie jest unikatowy! Nie pozwólmy na jego zniszczenie!!! Z głębokim niepokojem patrzymy na stan, w jakim znajduje się rezerwat Jeziorko Czerniakowskie   1. Z roku na rok w zatrważającym tempie obniża się lustro wody w Jeziorku. Z badań naukowców (RDOŚ w Warszawie, SGGW) wynika, że „powierzchnia Jeziorka od 1925 r. zmalała o 26%, a jego zlewnia o 12%”. W latach 2011–2013 zwierciadło wody spadło aż o 25 cm, a w 2016 r. – w ciągu zaledwie 12 miesięcy – aż o ponad 50 centymetrów.  Co powoduje tak silny ubytek wody w Jeziorku? Jak piszą naukowcy: „Nieustająca zabudowa zlewni Jeziorka, ograniczająca możliwość zasilania go wodą gruntową i opadową, jest jednym z najpoważniejszych zagrożeń. Pobór wód podziemnych, brak dopływu wód z Wisły, zmiany klimatyczne (częste okresy suszy hydrologicznych) przyczyniają się do szybszego od naturalnego procesu wypłycania i zmniejszania powierzchni lustra wody tego zbiornika”. Dziś odnogi Jeziorka bardziej przypominają zarośnięte kałuże niż części jeziora, a pomosty zbudowane nad wodą w 2017 r. wyglądają groteskowo, gdyż znajdują się w znacznej odległości od wody. Starorzecze wysycha na naszych oczach.  2.  Jeziorko znajduje się pod coraz większą presją antropogeniczną – zarówno bezpośrednią, związaną z licznie odwiedzającymi rezerwat ludźmi, jak i antropopresją pośrednią związaną z postępującą zabudową.   3. Teren rezerwatu zajęty jest w dużej mierze przez uznane przez Instytut Ochrony Przyrody PAN obce gatunki o charakterze inwazyjnym, takie jak nawłoć kanadyjska i późna, orzech włoski czy rdestowiec ostrokończysty.  W 2019 r. mieszkańcy okolic Jeziorka protestowali i domagali się podjęcia działań mających na celu ochronę rezerwatu. W związku z tym Prezydent  Rafał Trzaskowski powołał zespół ds. ochrony Jeziorka Czerniakowskiego. Póki co działania zespołu pozwoliły zwiększyć bezpieczeństwo, porządek i rozwiązać pewne bieżące problemy na terenie rezerwatu. Zespół niestety nie przeprowadził do tej pory podstawowej fundamentalnej kwestii, jaką jest analiza zagrożeń dla rezerwatu, sposobu monitorowania tych zagrożeń, jak i zaproponowanie odpowiednich rozwiązań.  W związku z aktualnym stanem jeziorka Czerniakowskiego i planami wprowadzania zabudowy w jego otulinie (w związku z procedowanym obecnie plan miejscowy zagospodarowania przestrzennego dla Czerniakowa Południowego), my - mieszkańcy Warszawy, wzywamy władze naszego miasta z Panem Prezydentem na czele, do podjęcia natychmiastowych działań, zmierzających do uratowania rezerwatu Jeziorko Czerniakowskie.  Postulaty te są ważne dla nas mieszkańców stolicy, którzy oczekują od jej władz konkretnych i skutecznych działań prośrodowiskowych i proklimatycznych. Tego typu działania są obecnie zarówno koniecznością ze względu na postępujący kryzys klimatyczny, jak i nowocześnie rozumiane zarządzanie miastem. Dlatego Szanowny Panie Prezydencie, Szanowni Radni, Szanowne Radne, pilnie apelujemy, abyście w momencie, gdy tak wiele cennych terenów zielonych, terenów podmokłych jest nieodwracalnie niszczonych, uratowali ekosystem Jeziorka i jego Otuliny dla nas, Warszawiaków, i dla przyszłych pokoleń.
    2 054 z 3 000 Podpisy
    Utworzył(a) Marta Przedpełska
  • STOP odstrzałowi bobrów!
    Ochrona bobrów w Polsce jest obecnie fikcją. Zamiast faktycznej ochrony mamy systemowe przyzwolenie na ich eliminację i niszczenie siedlisk. Bobry nie są szkodnikami. Są sprzymierzeńcami w walce o wodę, klimat i bioróżnorodność. Ich eliminowanie to krótkowzroczna polityka, która uderza nie tylko w przyrodę, ale także w ludzi. Czas na mądrą, humanitarną strategię współistnienia. Podpisz petycję i powiedz STOP odstrzałowi bobrów! *Raport Nasz Bóbr dostępny jest na stronie https://www.naszbobr.pl/nie-jest-dobrze-bobrze/
    15 z 100 Podpisy
    Utworzył(a) Joanna Słodownik
  • NIE dla Kładki, TAK dla Parku Fosa
    Jako mieszkańcy czujemy się odpowiedzialni za to miejsce, nie chcemy podsycać emocji i staramy się szukać rozwiązań. Jednak  stanowczo sprzeciwiamy się podejmowaniu decyzji ponad naszymi głowami. Wierzymy, że nie jest za późno na wypracowanie  rozwiązania, które będzie dobre i bezpieczne dla dzielnicy, jej mieszkańców i wszystkich osób odwiedzających Cytadelę i Park Fosa.  Jesteśmy przekonani, że zaniechanie planów niebezpiecznej i katastrofalnej w skutkach budowy kładki, pozwoli wydać kilkadziesiąt  milionów złotych na ważniejsze inwestycje, odpowiadające potrzebom mieszkańców całej Warszawy.  Więcej informacji na profilu Facebook: NIE dla Kładki, TAK dla Parku Fosa
    4 019 z 5 000 Podpisy
    Utworzył(a) Komitet Nie dla Kładki, Tak dla Parku Fosa
  • Ocalmy Rysi Las!
    Jako mieszkańcy chcemy korzystać z Rysiego Lasu — spacerować, zbierać grzyby, odpoczywać i czerpać z jego piękna. Sprzeciwiamy się wycince, bo chcemy, by las rozwijał się własnym rytmem. To miejsce ma ogromny potencjał edukacyjny i rekreacyjny. Jeśli zostanie ochronione, może w przyszłości zyskać status Lasu Społecznego. Chcemy zachować naturalne procesy i chronione gatunki, które tu licznie występują. Rysi Las to dom dla żbików, rysi, orłów przednich, orlików krzykliwych, sóweczek, puszczyków i licznych dzięciołów. Nietoperze i płazy znajdują tu schronienie i miejsca rozrodu. Na korze starych drzew rosną cenne mszaki,  a entomolog Andrzej Melke odkrył tu niezwykle rzadkiego chrząszcza Colenis immunda. W sprawie ochrony lasu odbyły się konsultacje, spotkania i wizje terenowe. Mimo to Nadleśnictwo Krasiczyn nadal planuje wycinkę. Dlatego powstał ten apel — już od kilku tygodni podpisują go także licznie mieszkańcy. Jako współwłaściciele lasu mamy prawo decydować o jego losie. Leśnicy boją się pokazać, że las poradzi sobie bez ich „opieki” — i to znacznie lepiej. Dla przyrody i ludzi największą wartość ma las dziki, nieprzecinany, niewycinany, nieuprawiany. Plantacji drzew mamy dość. Rysi Las to zaledwie jeden promil powierzchni pod zarządem nadleśnictwa — ale dla nas to bezcenny skarb. Zachowanie Rysiego Lasu popierają m.in.: • dr Marian Pigan, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, • prof. dr hab. Łukasz Łuczaj, botanik, pisarz, videobloger, wykładowca i badacz z Uniwersytetu Rzeszowskiego, • Piotr Klub, członek zespołu ds. Wzmocnienia Ochrony Lasów Cennych Przyrodniczo i Ważnych Społecznie przy Ministrze Klimatu i Środowiska, • Sebastian Adamczyk, mieszkaniec Pogórza Przemyskiego i leśnik, • Dorota Bury, briolożka i leśniczka, lokalna mieszkanka, • dr Andrzej Czech, leśnik i biolog, członek Państwowej Rady Ochrony Przyrody, • Stanisław Łubieński, pisarz, ornitolog, prezes Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. Podpisując petycję deklarujesz poparcie dla postulatu zaniechania prac gospodarczych  w wydzieleniu 04-13-1-01-208a-00 (Rysi Las) i włączenia go na listę lasów społecznych. Osoby, które podpisały już listę poparcia w wersji papierowej prosimy o nie składanie ponownego podpisu pod tym apelem.
    7 883 z 8 000 Podpisy
    Utworzył(a) Andrzej Zbrożek
  • Apel o regulację rekreacyjnego użycia pojazdów silnikowych offroad
    Liczne przejazdy takimi pojazdami budzą sprzeciw zarówno właścicieli gruntów, jak i władz samorządowych, bo naruszają prawa własności, mają negatywny wpływ na zdrowie mieszkańców i osłabiają lokalne walory przyrodnicze i krajobrazowe. Nielegalne rajdy z wykorzystaniem quadów, samochodów off-road, motocykli crossowych itp. wpływają negatywnie na nasz region i życie mieszkańców poprzez:  1. Niszczenie dróg dojazdowych do pól oraz niszczenie gruntów. Generuje to konieczność napraw i pogarsza ich stan. 2. Zagrożenie dla ludzi i zwierząt, w tym chronionych gatunków, z których słynie region. Wpływają na zmniejszenie atrakcyjności terenu i odpływ gości z całej Polski ceniących obecne walory.  3. Są zagrożeniem dla bezpieczeństwa ludzi. Notuje się wypadki ze skutkiem śmiertelnym, co angażuje skąpe służby ratunkowe i generuje dodatkowe koszty akcji ratunkowych ponoszone przez lokalne samorządy. 4. Generowanie hałasu pochodzącego od szybko przejeżdżających zgrupowań pojazdów co powoduje, że mieszkańcy skarżą się na dolegliwości z tym związane skutkujące rozstrojem zdrowia. Jest to naruszenie dobrostanu mieszkańców. Jednocześnie istnieje narzędzie przeciwdziałania - przyjęcie uchwał ograniczających zagrożenia dla ludzi, mienia i środowiska. Jesteśmy zainspirowani właśnie przyjętą uchwałą Rady Gminy Kościelisko, która wprowadza ograniczenia w używaniu pojazdów silnikowych dla celów rekreacyjnych. Jest to pierwsza tego typu uchwała w Polsce i dotyczy quadów, skuterów śnieżnych, pojazdów „buggy”, motocykli crossowych i samochodów terenowych „off road”. Dlatego apelujemy o pilne wprowadzenie uchwał ograniczających szkodliwe rajdy pojazdów silnikowych. To potrzebny krok w obronie życia i zdrowia ludzi, zwierząt oraz ochrony środowiska. Treść proponowanej przez nas uchwały znajduje się pod poniższym linkiem, zostanie również dołączona w postaci załącznika do niniejszego apelu: https://tiny.pl/4qzhvh3k Źródła: - Zagrożenie bezpieczeństwa: Wypadek z udziałem quada, dostęp 06.05.2025  Tragiczny wypadek w Bieszczadach. Nie żyje jedna osoba! dostęp 06.05.2025 - protesty lokalnej ludności ze względu na niszczenie środowiska i dobrostanu ludzi:  Mają dość quadów, które hałasują i niszczą lasy. Domagają się działań, dostęp 06.05.2025 - zagrożenie od hałasu: Na co można zachorować od hałasu, dostęp 06.05.2025 - uchwała Rady Gminy Kościelisko w Dzienniku Urzędowym, dostęp 06.05.2025  
    7 803 z 8 000 Podpisy
    Utworzył(a) Andrzej Czech Picture
  • Kto zniszczy wilka, zniszczy las
    W Polsce i Europie trwa nagonka na wilka powodowana przez wpływowe lobby myśliwskie. Jeden z najważniejszych ssaków drapieżnych, który stanowi naturalną konkurencję dla myśliwych, może utracić wysoki status prawnej ochrony. Mimo sprzeciwu naukowców i organizacji z całej Unii Europejskiej, w tym zaskarżenia prac Komisji Europejskiej w tej sprawie do TSUE, rozporządzenie w tej sprawie może zostać przegłosowane przez Parlament Europejski już na początku maja tego roku! W Polsce wilk podlega ścisłej ochronie gatunkowej, więc zmiana unijnego prawa nie będzie miała bezpośredniego wpływu na status jego ochrony. Jednak, jak alarmuje adw. Karolina Kuszlewicz “Za kilka lat będzie inny rząd i będzie strzelenie do wilków - przez to, co dzieje się teraz! (...) Gwarancje międzynarodowe i unijne to jedyna ochrona przed planami waszych następców. I one są znoszone, a Polska albo to aktywnie aprobuje albo maksymalnie zachowuje bierność.” Choć od 80 lat nie było udokumentowanych przypadków ataków wilka na człowieka, który skończyłby się tragicznie dla ludzi (w tym czasie średnio 7 osób rocznie zostało postrzelonych przez myśliwych) [1], to widzimy nagonkę podsycaną przez myśliwych i niektóre opcje polityczne, zalew fejkniusów i dezinformacji, budowanie atmosfery strachu - mających na celu zbudowanie podatnego gruntu dla umożliwienia odstrzału wilków także w naszym kraju. [1] Media: "Wilk ludojad atakuje!". Biolog: "Od 80 lat nie zdarzyło się, żeby wilk zabił człowieka", Oko.press, 11 lutego 2023 r.
    4 648 z 5 000 Podpisy
    Utworzył(a) Akcja Demokracja Picture
  • Zostawmy drogę i drzewa przy drodze do Ścisłego Rezerwatu Białowieskiego Parku Narodowego w spokoju!
    Ścisły rezerwat BPN to najlepiej zachowany las na niżu Europy, a zadrzewiona droga prowadząca do niego jest częścią tego krajobrazu, jest także siedliskiem dla ptaków i owadów. Wokół drogi znajdują się łąki będące rewirem łowieckim orlika krzykliwego. Jest to droga którą wielu wybitnych Polskich Badaczy Przyrody i zasłużonych dla jej ochrony osób chodziło do rezerwatu. Np. Prof. Simona Kossak, prof. Władysław Szafer, prof. Janusz Bogdan Faliński czy prof. Józef Paczoski, od którego nazywa się ulica przy której rośnie aleja drzew. Zabetonowanie drogi i wycięcie drzew oznaczałoby pewnego rodzaju oszpecenie fragmentu tamtejszej przyrody. Część drogi jest już wyłożona płytami, a część jest żwirowa. W Białowieży większość mieszkańców żyje z turystyki, a turystów, którzy przyjeżdżają dla odpoczynku na łonie natury najpewniej zniechęci kolejna wycinka drzew.
    139 z 200 Podpisy
    Utworzył(a) Dominik Simakowski
  • SOBIBORSKI PARK NARODOWY. Dla przyrody, dla ludzi, dla bezpieczeństwa.
    PRZYRODA W świetle badań Lasy Sobiborskie stanowią jeden z najbogatszych przyrodniczo obszarów Polski, z ogromną różnorodnością siedlisk i krajobrazów. Pod względem ilości rzadkich gatunków oraz ich zagęszczenia teren ten nie ustępuje istniejącym parkom narodowym.  “Występuje tu ponad 200 zagrożonych wyginięciem gatunków roślin i zwierząt. Populacje 38 gatunków należą do najważniejszych w kraju. Gniazduje tu najliczniejsza w Polsce populacja skrajnie rzadkiego gadożera. Dla żółwia błotnego i puszczyka mszarnego to jedno z najważniejszych miejsc w Europie. Dla wielu gatunków jest to jedyne miejsce występowania na Lubelszczyźnie. ” Głównym bogactwem Sobiboru są różnorodne mokradła: jeziora, torfowiska, bagienne lasy - siedliska najbardziej w skali Polski i świata zagrożone a jednocześnie najbardziej potrzebne w dobie zmian klimatu.    SUSZA I OBRONNOŚĆ Głównym zagrożeniem dla przyrody jest obniżanie się poziomu wód. To właśnie ograniczenie odpływu wody, obok zintegrowanego zarządzania ochroną przyrody, byłoby jednym z ważnych zadań nowego parku.  Zadanie to może doskonale współgrać z realizacją innych priorytetowych w dzisiejszych czasach działań jak ograniczenie skutków suszy dla rolnictwa oraz podnoszenie walorów obronnych terenu wschodniej granicy. Na konieczność rozwijania elementów przyrody, w tym mokradeł dla bezpieczeństwa kraju wskazywały m.in. opracowania wojskowe, wypowiedzi MON oraz stanowiska Państwowej Rady Ochrony Przyrody i Polskiej Akademii Nauk.  OTWARTY PARK I ROZWÓJ LOKALNY Ochrona przyrody nie może jednak odbywać się kosztem lokalnej ludności. Społeczna, naukowa koncepcja Sobiborskiego PN wskazuje, że na tym terenie możliwe jest pogodzenie obydwu priorytetów - osiągnięcie poprawy stanu środowiska przy jednoczesnym objęciu dużej części obszaru względnie "miękkimi" regułami ochrony, bez odcinania ludności od lasu, z udostępnieniem do zbioru runa itp. Liczne przykłady i analizy dowodzą, że bazująca na przyrodzie i dziedzictwie turystyka wokół parków narodowych może stać się istotną gałęzią lokalnej gospodarki. Ważne jest jednak, aby branża ta mogła angażować również lokalną społeczność, do czego potrzebne jest wsparcie w postaci specjalistycznych szkoleń, instrumentów finansowych, promocji.   Wzywamy do szerokiej współpracy instytucji państwowych, samorządów, organizacji społecznych i biznesu na rzecz ochrony przyrody i zrównoważonego rozwoju obszaru przyszłego Parku oraz jego otoczenia.  DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ  “Społeczna koncepcja parku, szczegółowe opracowanie na temat walorów przyrodniczych i wiele innych materiałów znajduje się na stronie ekolublin.pl/sobibor ”
    1 162 z 2 000 Podpisy
    Utworzył(a) Towarzystwo dla Natury i Człowieka Picture
  • Myśliwi ponad prawem? Stop niszczeniu mechanizmów kontroli!
    Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL) przygotowało projekt nowelizacji Prawa łowieckiego, który wprowadza fundamentalne zmiany w nadzorze nad polowaniami w Polsce. Projekt zakłada zniesienie ministerialnego nadzoru nad Polskim Związkiem Łowieckim (PZŁ), co w praktyce oznaczałoby brak jakiejkolwiek kontroli nad zabijaniem przez tę organizację dziko żyjących zwierząt – które są dobrem ogólnonarodowym, a nie własnością myśliwych. To zmiana niekonstytucyjna, ponieważ PZŁ realizuje zadania publiczne, a zatem powinien podlegać publicznemu nadzorowi, w tym Ministerstwu Klimatu i Środowiska. Forsowanie tej nowelizacji przez PSL to działanie w interesie wąskiej grupy myśliwych i nadawanie im kolejnych przywilejów kosztem ochrony przyrody i społeczeństwa. Co zakłada projekt? 🔴 Usunięcie wymogu zatwierdzania statutu PZŁ przez Ministerstwo. 🔴 Odebranie Ministrowi możliwości uchylania uchwał związku – pozostawiając jedynie możliwość ich zaskarżenia do sądu administracyjnego. Jakie zagrożenia niesie ta zmiana? ⚠️ PZŁ stałoby się "państwem w państwie", samodzielnie uchwalającym prawo bez nadzoru ministerialnego. ⚠️ Zwiększone ryzyko nadużyć w zarządzaniu populacjami dzikich zwierząt. ⚠️ Najwyższa Izba Kontroli już wcześniej wskazywała na liczne nieprawidłowości w gospodarce łowieckiej i brak skutecznych narzędzi nadzoru. Ograniczenie kontroli państwowej tylko pogłębi ten problem. Czy naprawdę chcemy oddać w ręce myśliwych pełną kontrolę nad polską przyrodą?
    8 934 z 9 000 Podpisy
    Utworzył(a) Akcja Demokracja Picture