• Myśliwi ponad prawem? Stop niszczeniu mechanizmów kontroli!
    Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL) przygotowało projekt nowelizacji Prawa łowieckiego, który wprowadza fundamentalne zmiany w nadzorze nad polowaniami w Polsce. Projekt zakłada zniesienie ministerialnego nadzoru nad Polskim Związkiem Łowieckim (PZŁ), co w praktyce oznaczałoby brak jakiejkolwiek kontroli nad zabijaniem przez tę organizację dziko żyjących zwierząt – które są dobrem ogólnonarodowym, a nie własnością myśliwych. To zmiana niekonstytucyjna, ponieważ PZŁ realizuje zadania publiczne, a zatem powinien podlegać publicznemu nadzorowi, w tym Ministerstwu Klimatu i Środowiska. Forsowanie tej nowelizacji przez PSL to działanie w interesie wąskiej grupy myśliwych i nadawanie im kolejnych przywilejów kosztem ochrony przyrody i społeczeństwa. Co zakłada projekt? 🔴 Usunięcie wymogu zatwierdzania statutu PZŁ przez Ministerstwo. 🔴 Odebranie Ministrowi możliwości uchylania uchwał związku – pozostawiając jedynie możliwość ich zaskarżenia do sądu administracyjnego. Jakie zagrożenia niesie ta zmiana? ⚠️ PZŁ stałoby się "państwem w państwie", samodzielnie uchwalającym prawo bez nadzoru ministerialnego. ⚠️ Zwiększone ryzyko nadużyć w zarządzaniu populacjami dzikich zwierząt. ⚠️ Najwyższa Izba Kontroli już wcześniej wskazywała na liczne nieprawidłowości w gospodarce łowieckiej i brak skutecznych narzędzi nadzoru. Ograniczenie kontroli państwowej tylko pogłębi ten problem. Czy naprawdę chcemy oddać w ręce myśliwych pełną kontrolę nad polską przyrodą?
    5 681 z 6 000 Podpisy
    Utworzył(a) Akcja Demokracja Picture
  • Jesteśmy przeciwko budowie obiektów dla trzody chlewnej i biogazowi w miejscowości Mirosław
    Jako argumenty uzasadniające niniejszy sprzeciw wnosimy następujące uwagi:   1. Degradację jakości życia i zdrowia mieszkańców w związku z planowanymi inwestycjami w sąsiedztwie naszej wsi, co naraża mieszkańców na uciążliwości związane z tego rodzaju inwestycjami.   2. Zanieczyszczenie powietrza i uciążliwy odór. Mimo zapewnień o zastosowaniu nowoczesnych technologii emitowane będą charakterystyczne, nieprzyjemne zapachy, które mogą być wyczuwalne na dużą odległość. Taka sytuacja obniży komfort życia i będzie stanowić stałe źródło uciążliwości dla mieszkańców. Substancje odorowe, takie jak : siarkowodór, są przenoszone przez wiatr na znaczne odległości, co wpłynie na komfort życia mieszkańców i jakość środowiska naturalnego. W Polsce jest brak przepisów jasno regulujących badania i redukcję odorów, co stawia lokalną społeczność w obliczu trudności w egzekwowaniu ochrony przed takimi uciążliwościami. Ponadto emisje gazów, takich jak : dwutlenek azotu, dwutlenek siarki, pyły i węglowodory aromatyczne, mogą negatywnie wpłynąć na zdrowie mieszkańców. Liczne badania wskazują, że odory mogą powodować depresję, zmęczenie, problemy z oddychaniem, podrażnienia oczu i alergie, stres i problemy z snem. Mogą też być emitowane lotne związki organiczne, które w większych stężeniach mogą negatywnie wpływać na zdrowie, szczególnie dzieci, osób starszych i osób z chorobami układu oddechowego.   3.Negatywny wpływ na środowisko: - Ryzyko zanieczyszczenia wód gruntowych. W przypadku awarii lub nie prawidłowego działania instalacji istnieje realne ryzyko przedostania się substancji niebezpiecznych do gleby i wód gruntowych, co może mieć katastrofalne skutki dla mieszkańców korzystających z prywatnych ujęć wody. - Plaga insektów i gryzoni. Procesy zachodzące w obu inwestycjach w wyniku przetwarzania obornika, gnojówki oaz innych odpadów (przemysłowych, spożywczych, poubojowych), co zwiększa ryzyko inwazji much, komarów, karaluchów czy szczurów. Te szkodniki mogą przenosić choroby, a ich rozprzestrzenianie jest trudne do kontrolowania. -Inwestycje takie jak chlewnie mogą stanowić źródło zoonoz, czyli chorób przenoszonych z zwierząt na ludzi, takich jak grypa ptasia, afrykański pomór świń, czy inne choroby zakaźne. Skupienie dużej ilości zwierząt w jednym miejscu może sprzyjać szybkiemu rozprzestrzenianiu się tych chorób, co stanowi dodatkowe zagrożenie zdrowia publicznego.   5. Obniżenie wartości nieruchomości w sąsiedztwie takich inwestycji spowoduje spadek atrakcyjności tych terenów dla mieszkańców. Takie inwestycje drastycznie pogorszą sytuację mieszkańców gdzie domy ich są dorobkiem całego życia. Budowa i funkcjonowanie takich inwestycji w naszej miejscowości będą miały katastrofalny wpływ na wartość nieruchomości, co narusza zasady współżycia społecznego i budzi słuszne poczucie niesprawiedliwości wśród mieszkańców oraz właścicieli działek i domów. Takie skutki nie są jedynie teoretyczne -są potwierdzone zarówno przez praktykę, jak i liczne analizy rynku nieruchomości w pobliżu podobnych inwestycji.   6. Brak długoterminowego planu rozwoju regionu: -Inwestycje w takie chlewnie i biogazownie mogą ograniczyć możliwość rozwoju innych gałęzi gospodarki w regionie np. rolnictwa ekologicznego które mogło by przynieść większe korzyści społeczności lokalnej w dłuższym okresie. - Planowanie takich inwestycji może być wynikiem braku alternatywnego planu zagospodarowania przestrzennego oraz zrównoważonego rozwoju gospodarki lokalnej. Wiele rodzin w naszej miejscowości zainwestowało swoje oszczędności w zakup ziemi, budowę domów i modernizację swoich posesji, traktując je jako bezpieczną inwestycję i miejsce życia dla kolejnych pokoleń. Dla wielu właścicieli oznacza to nie tylko straty finansowe, ale także utratę możliwości sprzedaży nieruchomości w przyszłości. W naszej ocenie decyzja o realizacji takich inwestycji została podjęta z naruszeniem podstawowych zasad transparentności i bez współpracy z lokalną społecznością, a jej skutki mogą stanowić bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia, środowiska, jakości życia mieszkańców oraz lokalnej infrastruktury.   Podkreślamy, że inwestycje te nie znajdują uzasadnienia w kontekście lokalnego interesu społecznego ani nie wpisują się w potrzeby, ani charakter naszej miejscowości. Realizacja tych projektów, w obecnej formie i lokalizacji, jest nie do zaakceptowania.    Inwestycje te są obiektami, które mogą w wieloraki sposób negatywnie oddziaływać na środowisko, w tym na kluczowy element tego środowiska-mieszkańców.   Decyzja o budowie takich inwestycji w tak bliskim sąsiedztwie wsi powadzi do konfliktu między inwestorem publicznym (ochrona mieszkańców przed uciążliwościami) a interesem inwestorów. Stawianie interesu prywatnego ponad dobrem lokalnej społeczności jest rażącym naruszeniem podstawowych zasad równowagi społecznej i ekonomicznej.
    54 z 100 Podpisy
    Utworzył(a) Artur Łazowy Stowarzyszenie EFFATA Picture
  • List otwarty w sprawie przyszłości Zakola Wawerskiego
    Znajdujemy się w momencie, w którym Zakole Wawerskie można uratować, zamiast przeznaczać ogromne środki na odtwarzanie siedlisk, jak ma to miejsce w całej Europie. W ostatnich latach podjęto formalne kroki w kierunku zabezpieczenia Zakola Wawerskiego jako zielonego terenu podmokłego – uchwalono miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego oraz zarekomendowano jego ochronę w ramach uchwalonej przez miasto Zielonej Wizji Warszawy*. To słuszne wstępne kroki i deklaracje, które jednak nie zapewniają pełnej ochrony tego wrażliwego i podatnego na zaburzenia ekosystemu. Niemal cały obszar Zakola Wawerskiego jest własnością prywatną kilkuset rodzin niegdyś uprawiających te tereny. W tej sytuacji odpowiedzialność za kluczowy element zielono-błękitnej infrastruktury Warszawy jest rozproszona i spoczywa na właścicielach, a przyszłość Zakola pozostaje niepewna. Brak systemowych rozwiązań prowadzi do narastania napięć i poczucia niesprawiedliwości, zarówno wśród właścicieli i właścicielek gruntów, jak i mieszkańców i mieszkanek Warszawy, dla których ten teren pozostaje w dużej mierze niedostępny.  *Zielona Wizja Warszawy – dokument przyjęty uchwałą przez Radę m.st. Warszawy. Zawiera zestaw rekomendacji i propozycji inwestycyjnych, mających doprowadzić do osiągnięcia neutralności klimatycznej przez miasto do 2050 roku.  ~~~~~ English version: To the Warsaw City Council, Zakole Wawerskie (Wawer Bend) is a wetland in Warsaw, encompassing peat bogs with alder carrs, reed beds, wet meadows, and former farmlands and orchards. The area is crucial to Warsaw's ecological and sustainable future*—it cools the city, tempers the local climate, retains rainwater to protect against the impact of severe storms and droughts, and stores massive amounts of carbon, preventing its release into the atmosphere. Zakole Wawerskie provides countless ecosystem services and is part of our natural heritage. As an urban haven of biodiversity with a past rooted in agriculture, it is a source of inspiration for a wide range of social, educational and artistic initiatives. At the same time, the area suffers from neglect and is at risk of degradation. Illegal dumping of bulky waste, land raising, water regime disturbances, and growing ecosystem fragmentation—these are the consequences of the entire site having been left for many years without systemic protection. We are at a juncture when Zakole Wawerskie can still be saved, instead of—as is the trend across Europe—expending vast resources on habitat restoration. In recent years, formal steps have been taken to secure its status as a green wetland: Warsaw has adopted a local zoning plan and recommended that the site should be protected under its Green Vision of Warsaw strategy*. While these initial steps and declarations are valid, they fail to ensure that this fragile, highly vulnerable ecosystem is fully preserved. Nearly all of Zakole Wawerskie is privately owned by a few hundred families that once farmed these lands. As a result, responsibility for this critical part of Warsaw’s green and blue infrastructure is fragmented, resting with individual landowners, while the future of Zakole remains uncertain. The absence of systemic solutions has fueled tensions and a sense of injustice—both among the landowners and Warsaw residents, who to a large extent have no access to the area. Protecting Zakole Wawerskie requires more than just banning development in certain areas, a measure that has already been enforced. What is truly needed is a model that could prevent its gradual degradation. A holistic, long-term plan to manage and protect the ecosystem is essential—one that accounts for biodiversity, the water environment, and the site’s function as an urban green area and wetland.  Environmental groups and local residents advocate for gradient-based approach to functional planning that could reconcile the needs of the residents with wetland conservation. In the south, this could mean creating a wetland park for walking and recreation, while the northern section, the wildest and most water-rich, could be designated as a nature reserve, offering opportunities to experience nature without interference and learn about the role of water and wetlands in urban environments. We call for treating Zakole Wawerskie as a priority within the climate crisis strategy. We expect the land acquisitions recommended in the Green Vision of Warsaw to be carried out, along with developing a plan to protect the site in collaboration with the local community and non-governmental organizations, while also exploring new models of managing public green spaces. We believe that we must work together to find solutions that go beyond the conventional approaches employed so far—innovative stewardship models that take to heart the voices of environmentalists, activists, artists, and the local community. This will not be possible without involvement from the city, which could coordinate these efforts and guarantee effective action. Zakole Wawerskie has the potential to become a symbol of a modern, multidimensional approach to urban ecology—a space where biodiversity and social diversity reinforce one another. Even so, without a land acquisition strategy and well-defined co-management principles, the ecosystem remains in limbo, at risk of continued degradation. The future of this unique urban wetland depends on taking decisions that must be bold, responsible and forward-looking. We believe that such decisions will be made.  *Green Vision of Warsaw: a document approved by the Warsaw City Council. Contains a set of recommendations and investment proposals aimed at achieving climate neutrality by the city by 2050. www.zakole.pl
    3 570 z 4 000 Podpisy
    Utworzył(a) grupa ZAKOLE
  • Apel o zakaz sprzedaży fajerwerków i petard
    Przez wzgląd na bezpieczeństwo i życie zwierząt oraz ludzi, dostępność służb takich jak straż pożarna, policja czy służba medyczna, apelujemy o natychmiastowy, całoroczny zakaz sprzedaży fajerwerków i petard. Co roku media publikują informacje o żniwach, jakie niesie za sobą zabawa sylwestrowa. Śmierć zwierząt, w tym dzikich, ich ucieczki w popłochu, panika, to skutki świętowania przez Polki i Polaków wejścia w Nowy Rok. Choć behawioryści i behawiorystki, naukowcy i naukowczynie, co roku publikują informacje o wpływie fajerwerków i petard na zwierzęta domowe i dzikie, materiały pirotechniczne są na tyle dostępne, że prośby i akcje edukacyjne nie przyniosą zmian, jeśli w naszym kraju nie zakaże się ich sprzedaży. Pokaz fajerwerków w Dolinie Pięciu Stawów, śmierć Reji - psa z interwencji, który był pod opieką Fundacji Kundelek, sarny, która po wyleczeniu miała wrócić do lasu. Te zdarzenia to jasny dowód na to, że jedynie zakaz sprzedaży tak szkodliwych i niebezpiecznych materiałów, może zapobiec kolejnym śmierciom i krzywdom. Fajerwerki i petardy to zagrożenie zdrowia i życia ludzi. Co roku na SOR trafiają osoby, w tym osoby niepełnoletnie, z poparzeniami, a nawet oberwaniami kończyn. Ogromny wpływ na ilość wypadków ma fakt, że znaczna większość osób korzysta z materiałów pirotechnicznych pod wpływem alkoholu. To czyn nielegalny, ale przez ilość wezwań w sylwestrową noc, odpowiednie służby nie są w stanie zareagować. Tylko w tym roku (2024) do pożarów w trakcie Sylwestra straż pożarna musiała pojechać aż 600 razy. To zagrożenie życia i bezpieczeństwa dla tych osób, które wzywają służby z innych powodów niż podpalenia przez materiały pirotechniczne. Kolejki na SOR to często brak ratunku dla osób, które czekają w długich kolejkach po pomoc z powodu objawów zawału czy udaru mózgu, czyli przypadków, w których najważniejsza jest szybka reakcja. Wystrzały to stres również dla tych osób, które są wrażliwe na dźwięki. Np. osób ze spektrum autyzmu. Jak również dla osób starszych cierpiących na demencję oraz tych, które mają doświadczenie wojny, jak osoby uchodźcze z Ukrainy. Ważnym aspektem jest również to, że każda interwencja policji, straży pożarnej czy służb medycznych, to koszta, które ponosi przecież polskie społeczeństwo. Fajerwerki i petardy można w Polsce kupić przez cały rok. Wiele z nich importowanych jest z Chin, a ich instrukcje nie są nawet przetłumaczone na język polski. Wg raportu przeprowadzonego przez UOkiK oraz KAS aż 15% materiałów pirotechnicznych nie spełnia obowiązujących wymagań, więc nie są materiałami bezpiecznymi dla użytkowników i użytkowniczek. Apelujemy o to, by sprzedaż fajerwerków i petard została w Polsce natychmiast zakazana. Nie możemy pozwolić na to, by nieodpowiedzialna zabawa pozbawiała życia i zdrowia zwierzęta, ludzi i paraliżowała pracę służb. Źródła: Źródła: Jak minęła sylwestrowa noc? "Było blisko 600 pożarów", TVN24.pl, 1.01.2024 r. Wystrzałowa noc? - kontrole fajerwerków Inspekcji Handlowej i Krajowej Administracji Skarbowej, UOKiK.gov.pl, 28.12.2023 r.
    18 020 z 20 000 Podpisy
    Utworzył(a) Akcja Demokracja Picture
  • Nie dla zabudowy kolejnego terenu zielonego w Gdańsku
    Wybudowanie osiedla oraz poszerzenie i połączenie ulicy Wołkowyskiej z ulicą Matemblewską poskutkuje wieloma negatywnymi konsekwencjami takimi jak: •  Odebranie lokalnej społeczności miejsca do rekreacji, wypoczynku, kontaktu z przyrodą, uprawiania aktywności fizycznej, spacerów – również z psami, obserwowania zachodów słońca, czy miejsca dla dzieci do zjeżdżania na sankach. Ten teren może z powodzeniem służyć również jako strefa buforowa Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. • Ingerencja w lokalny ekosystem, odebranie zwierzętom ich siedlisk oraz zablokowanie szlaków przemieszczania się zwierząt z sąsiedniego lasu, co poskutkuje zredukowaniem poziomu różnorodności biologicznej i zmniejszy walory przyrodnicze terenu. •  Zmniejszenie i tak niewystarczającej ilości terenów zielonych na terenie dzielnicy Piecki-Migowo, będącej Trzecią dzielnicą Gdańska pod względem liczby mieszkańców. •  Wycięcie kilkudziesięciu okazałych drzew w celu poszerzenia ulicy Wołkowyskiej z 4,5 metra do planowanych 20 metrów. •  Zmiana spokojnej ulicy Wołkowyskiej w drogę przelotową do i tak zakorkowanej ulicy Myśliwskiej, co wpłynie na znaczące zwiększenie intensywności ruchu samochodowego. •  Istotne pogorszenie zdolności retencyjnej terenu. •  Zasłonięcie rozległej panoramy rozpościerającej się ze wzgórza. Prosimy władze Miasta Gdańska o wzięcie pod uwagę w pierwszej kolejności dobra mieszkańców i przyrody, zamiast zysku deweloperów i inwestorów oraz o nie zabetonowywanie kolejnych terenów zielonych.
    3 926 z 4 000 Podpisy
    Utworzył(a) Jan Menażyk
  • Granica nad Bugiem – katastrofa ekologiczna na naszych oczach
    Opisywane przez media działania w postaci wycinki setek drzew wzdłuż brzegów rzeki Bug, w tym w rezerwacie przyrody “Szwajcaria Podlaska” budzą słuszny sprzeciw [1]. Decyzje podejmowane bez uwzględnienia skutków ekologicznych, społecznych i ekonomicznych prowadzą do nieodwracalnych strat. Bug jest jednym z ostatnich w Polsce obszarów przyrodniczych o tak dużej wartości, który zasługuje na ochronę, a nie degradację. Erozja brzegów oraz ryzyko tworzenia zatorów wodnych przez drut żyletkowy wymywany przez rzekę tworzy ryzyko kolejnej katastrofy ekologicznej. Zasieki odcinają zwierzęta od ich naturalnych żerowisk, wodopojów i szlaków migracyjnych. Szczególnie dotknięte są gatunki rzadkie i chronione, łosie, bobry czy liczne gatunki ptaków wodnych. [1] Rząd poświęcił Bug dla polityki. Trwa niszczenie dzikiego brzegu rzeki, OKO.press, 9 grudnia 2024 r.
    4 189 z 5 000 Podpisy
    Utworzył(a) Akcja Demokracja Picture
  • Weź udział w konsultacjach ustawy dotyczącej przywrócenia badań dla myśliwych!
    Obecnie spośród osób, które mają prawo posiadać broń , myśliwi jako jedyni są zwolnieni z obowiązku przechodzenia badań okresowych. Muszą je przejść tylko raz w życiu. Czy jednak są podstawy, aby domagać się objęcia ich takimi badaniami? Badania opinii publicznej pokazują, że 94% Polek i Polaków uważa, że myśliwi powinni przechodzić obowiązkowe okresowe badania lekarskie. Co roku w wyniku postrzeleń z broni myśliwskiej ginie kilka osób, a nawet kilkadziesiąt zostaje rannych, doznając trwałego uszczerbku na zdrowiu lub okaleczeń. W skali ostatniej dekady to kilkudziesięciu zabitych i nawet kilkuset rannych ludzi. Polska Policja nie prowadzi jednak szczegółowych statystyk tych zdarzeń, co należałoby zmienić. Poniżej kilka przykładów z ostatnich kilkunastu lat: • w listopadzie 2023 roku na poligonie wojskowym w Szczecinie został zastrzelony przez myśliwych żołnierz; został pomylony z dzikiem i trafiony pociskiem myśliwskim w szyję. Mimo reanimacji zginął na miejscu • w sierpniu 2022 roku śmiertelnie postrzelono w głowę 64-latka z Zamościa podczas polowania w gminie Gorzków (woj. lubelskie) • w listopadzie 2021 roku podczas polowania zbiorowego na lisy w okolicach Rokitna (pow. bielski) myśliwy przypadkowo postrzelił swojego kolegę, oddając strzał w głowę. Ranny zmarł po dwóch dniach • w listopadzie 2020 r. myśliwy śmiertelnie postrzelił 16-letniego chłopca, zbierającego jabłka w sadzie i wraz z kolegą uciekł z miejsca wypadku. Sprawca twierdził, że pomylił chłopca z dzikiem • w czerwcu 2019 roku w gminie Gidle (woj. łódzkie) myśliwy polujący z ambony na dziki oddał strzał do nierozpoznanego celu, raniąc śmiertelnie 61-letniego mężczyznę, który pomimo reanimacji zmarł na miejscu.
    3 865 z 4 000 Podpisy
    Utworzył(a) Akcja Demokracja Picture
  • Dość marnotrawstwu zasobów - system kaucyjny jak najszybciej!
    Kto z nas, będąc na spacerze w lesie lub nad rzeką, nie widział plastikowych butelek wrzucanych do wody, w krzaki lub do rowów? Plastik w środowisku nie znika, a w postaci drobinek mikroplastiku dostaje się do wody pitnej, gleby, z czasem do żywności. Produkcja opakowań od dawna przekracza możliwości ich przetwarzania. Czas zatrzymać obieg tych materiałów i zamienić w cyrkularny, bardziej zielony system! Zmiany te mają mocne poparcie społeczne – z badań wynika, że 90% Polek i Polaków chce systemu kaucyjnego; co więcej – chcemy go od zaraz! Nie można marnować tak cennego zaangażowania w sprawy środowiskowe i konsumenckie. Jeśli Rząd nie słucha obywateli, w tym swoich wyborców, to kogo? Osoby w średnim wieku lub starsze doskonale pamiętają szklane butelki po mleku, śmietanie czy kefirze, które oddawało się, aby dostać kolejne – napełnione. Taki zamknięty system ma wiele zalet – pierwszą z nich jest ograniczenie produkcji nowych opakowań, drugą – raz rozpoczęty proces segregacji w codziennej rutynie jest już nie do odwrócenia. Chcemy powrócić do zdrowych nawyków, bo to opłaci się każdemu! W 2023 roku większość posłanek i posłów zagłosowała za ustawą kaucyjną. Nowy rząd miał za zadanie wprowadzić tylko kilka poprawek i wdrożyć system od początku 2025 r. Jest jesień 2024 r. i wciąż nie wiadomo co się dzieje z ustawą. Co z małymi sklepikarzami, producentami napojów, czy koncesjonowanymi operatorami, którzy już przygotowują się do systemu? Kiedy Państwo rozpocznie edukację obywateli i ruszy z instrukcjami dotyczącymi zmian, jakie na nas czekają? Dostęp do informacji i pewność co stanie się z systemem kaucyjnym w najbliższej przyszłości jest naszym prawem! Dlatego apelujemy o jak najszybsze wdrożenie systemu kaucyjnego i spełnienie obietnicy danej obywatelkom i obywatelom. 
    1 198 z 2 000 Podpisy
    Utworzył(a) Rodzice dla klimatu
  • Zabijanie to nie rozrywka!
    • Lasy należą do nas wszystkich. Chcemy mieć do nich bezpieczny dostęp, a nie czuć się nieproszonymi gośćmi lub zagrożeni ze strony myśliwych. W wyniku wypadków na polowaniach poza zwierzętami giną lub są ranieni także ludzie. Myśliwi są jednocześnie największą grupą cywilnych użytkowników broni w Polsce. W wyniku decyzji PiS przestały obowiązywać ich okresowe badania lekarskie. W społeczeństwie panuje konsensus, że myśliwi muszą regularnie przechodzić takie badania - uważa tak 94% Polek i Polaków. • Zakaz udziału dzieci w polowaniach jest ważny, ze względu na ich bezpieczeństwo fizyczne i dobro psychiczne. Żadne dziecko nie powinno doświadczać przemocy, być narażane na widok zabijanych i dobijanych zwierząt, traktowanych jak trofeum i element rozrywki dorosłych. Zakaz ten popiera szerokie grono ekspertek i ekspertów oraz ogromna część opinii publicznej - 92% obywatelek i obywateli.  • Chcemy lasów jako miejsca otwartego na aktywny wypoczynek, który większość z nas może zapewnić sobie tylko w dni wolne od pracy. Każda osoba wybierająca się na spacer czy przejażdżkę rowerem powinna móc w łatwy i szybki sposób, sprawdzić, np. w aplikacji w telefonie, czy nie trafi na teren, gdzie strzelają myśliwi. • Park narodowe, rezerwaty i wiele innych cennych ostoi przyrody to także dom dla dzikich zwierząt. Są także miejscami wyjątkowo ciekawymi i atrakcyjnymi dla miłośników przyrody. Powinny być bezwzględnie wyłączone z obszarów polowań i odstrzałów zwierząt. • Dzikie ptaki posiadają wyjątkowo dużo naturalnych wrogów, w tym gatunków sprowadzonych przez człowieka. Rozróżnienie gatunków chronionych od tych, do których można wciąż strzelać, wymaga dużej wiedzy i doświadczenia, często dochodzi tu do pomyłek.  Ponad 60% mieszkanek i mieszkańców Polski sprzeciwia się zabijaniu ptaków na polowaniach. • Polowania, które według myśliwych mają regulować liczebność niektórych gatunków zwierząt pełnią często zupełnie inną funkcję - rozrywki, która przez myśliwych nazywana jest “tradycją sięgającą zamierzchłych czasów”, gdy były rozrywką dla bogatych. W trakcie rykowiska, podobnie jak podczas polowań “dewizowych” czyli komercyjnych giną najbardziej dorodne osobniki, a nie te słabsze czy chore.
    8 625 z 9 000 Podpisy
  • TAK dla trawników! NIE dla trzeciego koszenia!
    Ze zdumieniem przeczytaliśmy informację na stronie Zarządu Gospodarowania Nieruchomościami o zaplanowanym na lipiec trzecim koszeniu trawników. W czasie katastrofy klimatycznej i ekologicznej roślinność w mieście ma wyjątkowe znaczenie m.in. dla retencji wody, ochrony przed palącymi upałami, a także ochrony zwierząt, w tym zapylaczy i małych ssaków.  Mamy już dość przykładów, gdy koszona zbyt krótko, przy ziemi trawa zamienia trawniki przed naszymi domami w wypalone słońcem klepiska.
    92 z 100 Podpisy
    Utworzył(a) Piotr C
  • Zachowanie krubińskich mokradeł w Ciechanowie, ważnych dla retencji, bioróżnorodności i klimatu
    Jesteśmy świadomi, że mokradła są niedoceniane i postrzegane jako tereny mało atrakcyjne, ponieważ większość społeczeństwa nie zna korzyści z nich płynących i nie rozumie ich znaczenia. Chcemy to zmienić! Bez mokradeł nie jesteśmy w stanie utrzymać neutralności klimatycznej ani właściwego poziomu nawodnienia dla rolnictwa. Apelujemy o wsparcie naszych działań na rzecz propagowania walorów mokradeł. Chcemy być dumni z tego, że w naszym mieście ochrona środowiska jest realna, rzeczywista i skupia się na fundamentalnych celach niezbędnych do zachowania dobrostanu przyrody. Nie chcemy, aby przyroda była wykorzystywana przedmiotowo, a przepisy mające służyć jej ochronie były podstawą do działań przeciwnych, to jest degradacji najcenniejszych dla przyrody i klimatu terenów. Liczymy na Państwa zrozumienie i wsparcie w tej niezwykle ważnej sprawie. https://www.facebook.com/profile.php?id=61557033492777
    1 670 z 2 000 Podpisy
    Utworzył(a) Miej Kulturę Chroń Naturę Picture
  • #BEZKOLCÓW - aby żaden więcej łoś nie zginął w męczarniach na ostrym płocie
    Sąsiadujące z lasami tereny, dotychczas dostępne dla dzikich zwierząt, coraz częściej zajmuje zabudowa mieszkaniowa. Wg GUS w ciągu ostatnich 20 lat teren zabudowy w Polsce wzrósł o 14,3%, a w niektórych województwach nawet powyżej 25%. Powoduje to, że dzikie zwierzęta w poszukiwaniu pokarmu wkraczają na obrzeża ludzkich osad, a szlaki ich wędrówek są przegradzane ogrodzeniami – często zaopatrzonymi w ostre groty. Próby pokonania takich ogrodzeń coraz częściej kończą się dla zwierząt poważnym poranieniem lub powolną śmiercią w ogromnym cierpieniu. W ciągu 10 ostatnich lat ponad 100 łosi zginęło w ten sposób w męczarniach, a problem się nasila. Tylko w 2023 r. 24 łosie, a w tym roku już 13 poniosło śmierć na nielegalnych z punktu widzenia prawa budowlanego płotach. Są to tylko przypadki nagłośnione medialnie! Co istotne, ogrodzenia zakończone ostrymi grotami są nie tylko śmiertelnie niebezpieczne dla zwierząt, ale tworzą także zagrożenie dla ludzi, w tym dzieci! W ostatnich latach media opisywały kilka takich przypadków. Problem dotyczy więc nie tylko dzikich zwierząt, ale ogółu społeczeństwa. Nie spowodowało to jednak, że odpowiednie organy państwowe zajęły się tym problemem. Odbiór społeczny przypadków śmierci łosi na ogrodzeniach jest bardzo negatywny ze względu na drastyczność tego typu zdarzeń i dużą sympatię dla tego zwierzęcia, jego atrakcyjność turystyczną oraz rosnący wśród obywateli brak akceptacji dla cierpienia zwierząt.  Prawo budowlane mówi, że 1) ogrodzenie nie może stwarzać zagrożenia dla bezpieczeństwa ludzi i zwierząt; 2) umieszczanie na ogrodzeniach, na wysokości mniejszej niż 1,8 m, ostro zakończonych elementów, drutu kolczastego, tłuczonego szkła oraz innych podobnych wyrobów i materiałów jest zabronione (§ 41 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dn. 12 kwietnia 2002 r w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie). Jednak te przepisy nie są w żaden sposób egzekwowane, a ostro zakończone ogrodzenia nie spełniające tych warunków są powszechnie stosowane co może wskazywać na nagminne łamanie przepisów prawa i brak nadzoru budowlanego. Problemem jest też to, że przypadkach śmierci zwierząt na takich ogrodzeniach nie są wszczynane postępowania wyjaśniające a płoty dalej funkcjonują. Mamy więc do czynienia z „martwym” prawem, którego nikt nie egzekwuje. Tak dalej być nie może!
    8 511 z 9 000 Podpisy
    Utworzył(a) Daniel Petryczkiewicz