Zebrano 100 podpisów
Do: Prezes Rady Ministrów oraz Minister Klimatu i Środowiska
Żądamy nowej wizji ochrony klimatu
Domagamy się nowej wizji strategicznej dla ochrony klimatu i bezpieczeństwa energetycznego obywateli.
Jak powiedział niedawno Premier Mateusz Morawiecki: „kto chce – szuka sposobu, kto nie chce – szuka powodu”. To zdanie doskonale podsumowuje alternatywę, przed jaką stoi polska polityka energetyczna i klimatyczna.
Apelujemy do Rady Ministrów, by stanowczo i bez dalszej zwłoki szukała sposobu na transformację energetyczną Polski w kierunku gospodarki bezemisyjnej. W szczególności zwracamy się do Prezesa Rady Ministrów oraz Ministra Klimatu i Środowiska, aby:
1. Niezwłocznie, a o ile to możliwe jeszcze w połowie bieżącego roku Rząd przygotował krótkoterminową strategię redukcji emisji do 2030 roku zgodną z unijnym celem redukcji o 55% względem 1990 roku, a także przygotował narzędzia regulacyjne i wsparcie umożliwiające przyspieszony rozwój takich źródeł, które będą w stanie jednocześnie zapewnić obniżenie emisji, i ograniczyć deficyt mocy w systemie. Koniecznym elementem tych działań jest też stanowcze wsparcie inwestycji w oszczędność energetyczną, która może jednocześnie zniwelować obciążenia wynikające ze wzrostu cen energii i być najefektywniejszym kosztowo sposobem na zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego w perspektywie 2030 roku.
2. W ciągu najbliższego roku Rząd przygotował zintegrowaną strategię polityki energetycznej i klimatycznej spójną z horyzontem Porozumienia Paryskiego i celami unijnymi. Taka strategia musi zawierać wizję dekarbonizacji w perspektywie 2050 roku, ale także – otwierać dyskusję na temat ujemnych emisji CO2 netto w drugiej połowie XXI wieku.
3. Resort Klimatu i Środowiska sprecyzował jednoznaczny cel osiągnięcia przez Polskę neutralności klimatycznej. Przedstawienie jasnej deklaracji wynika z oczekiwań społecznych – jest potrzebne zarówno tym grupom, które są już do dekarbonizacji przekonane, jak i tym, dla których odchodzenie od paliw kopalnych oznaczać będzie trudną i wymagającą transformację zawodową, regionalną i zmianę stylu życia.
Jak powiedział niedawno Premier Mateusz Morawiecki: „kto chce – szuka sposobu, kto nie chce – szuka powodu”. To zdanie doskonale podsumowuje alternatywę, przed jaką stoi polska polityka energetyczna i klimatyczna.
Apelujemy do Rady Ministrów, by stanowczo i bez dalszej zwłoki szukała sposobu na transformację energetyczną Polski w kierunku gospodarki bezemisyjnej. W szczególności zwracamy się do Prezesa Rady Ministrów oraz Ministra Klimatu i Środowiska, aby:
1. Niezwłocznie, a o ile to możliwe jeszcze w połowie bieżącego roku Rząd przygotował krótkoterminową strategię redukcji emisji do 2030 roku zgodną z unijnym celem redukcji o 55% względem 1990 roku, a także przygotował narzędzia regulacyjne i wsparcie umożliwiające przyspieszony rozwój takich źródeł, które będą w stanie jednocześnie zapewnić obniżenie emisji, i ograniczyć deficyt mocy w systemie. Koniecznym elementem tych działań jest też stanowcze wsparcie inwestycji w oszczędność energetyczną, która może jednocześnie zniwelować obciążenia wynikające ze wzrostu cen energii i być najefektywniejszym kosztowo sposobem na zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego w perspektywie 2030 roku.
2. W ciągu najbliższego roku Rząd przygotował zintegrowaną strategię polityki energetycznej i klimatycznej spójną z horyzontem Porozumienia Paryskiego i celami unijnymi. Taka strategia musi zawierać wizję dekarbonizacji w perspektywie 2050 roku, ale także – otwierać dyskusję na temat ujemnych emisji CO2 netto w drugiej połowie XXI wieku.
3. Resort Klimatu i Środowiska sprecyzował jednoznaczny cel osiągnięcia przez Polskę neutralności klimatycznej. Przedstawienie jasnej deklaracji wynika z oczekiwań społecznych – jest potrzebne zarówno tym grupom, które są już do dekarbonizacji przekonane, jak i tym, dla których odchodzenie od paliw kopalnych oznaczać będzie trudną i wymagającą transformację zawodową, regionalną i zmianę stylu życia.
Dlaczego ta sprawa jest ważna?
Polsce brak wizji dekarbonizacji - obniżenia emisji dwutlenku węgla w najbliższych latach i całkowitego ich wyeliminowania w perspektywie 2050 r. Nie da się stawić czoła kryzysowi klimatycznemu bez jasnej wizji. Dlatego domagamy się nowego "trójpaku klimatycznego".
Jak wskazali niedawno na łamach "Rzeczypospolitej" eksperci i naukowcy zajmujący się energetyką i polityką klimatyczną, rządowa strategia energetyczna PEP2040 nie spełnia oczekiwań. Powinniśmy zapomnieć o tym niespójnym i pełnym sprzeczności dokumencie.
PEP2040 opiera niemal cały ciężar redukcji emisji na wielkoskalowych technologiach, wspieranych blokami gazowymi. Pomijając najszybsze i najtańsze z punktu widzenia inwestycyjnego rozwiązania, tj. fotowoltaikę i wiatr na lądzie, a także potencjał efektywności i oszczędności energetycznej, przesuwa realną dekarbonizację na lata 40.
W swoim horyzoncie czasowym PEP2040 nie jest kompatybilny z perspektywą wyzerowania emisji CO2 do 2050 r., którą wyznacza Porozumienie Paryskie. Polska jako jego sygnatariusz zobowiązała się do przedstawienia swojego deklarowanego wkładu w realizację celu utrzymania wzrostu średniej globalnej temperatury na poziomie znacznie poniżej 2°C (a o ile to możliwe poniżej 1,5°).
Jako państwo członkowskie Unii Europejskiej, Polska swój wkład deklaruje w ramach wspólnej unijnej wizji neutralności klimatycznej do 2050 r. Niestety, strategia skupiona na średnioterminowym okresie do 2040 r. nie daje jasnej odpowiedzi jak, kiedy i czy w ogóle Polska swoje zobowiązania wypełni.
Wreszcie ani PEP2040, ani podpisane w 2020 r. porozumienie z górniczymi związkami zawodowymi, postulujące zakończenie wydobycia węgla kamiennego do 2049 r., nie stanowią wizji dekarbonizacji i osiągnięcia neutralności klimatycznej ani do 2050 r., ani w późniejszym okresie. Choć plany stopniowego wygaszania sektora węglowego i towarzyszącej mu sprawiedliwej transformacji regionów ekonomicznie uzależnionych od węgla należy pochwalić, ten brak jednoznacznej deklaracji jest szkodliwy dla państwa, gospodarki i społeczeństwa.
Dodatkowo zarówno ekspertów i organizacje pozarządowe wspierające wizję dekarbonizacji poprzez OZE, jak i tych, którzy za nieodzowny jej fundament widzą energię jądrową niepokoi bardzo wysoki udział gazu ziemnego w koszyku energetycznym przewidywanym przez PEP2040 – jego trzykrotny wzrost bez planów wygaszania tego emisyjnego sektora w perspektywie 2050 r.
Dlatego właśnie potrzebujemy nowego "trójpaku klimatycznego" - i potrzebujemy go "na wczoraj".
Jak wskazali niedawno na łamach "Rzeczypospolitej" eksperci i naukowcy zajmujący się energetyką i polityką klimatyczną, rządowa strategia energetyczna PEP2040 nie spełnia oczekiwań. Powinniśmy zapomnieć o tym niespójnym i pełnym sprzeczności dokumencie.
PEP2040 opiera niemal cały ciężar redukcji emisji na wielkoskalowych technologiach, wspieranych blokami gazowymi. Pomijając najszybsze i najtańsze z punktu widzenia inwestycyjnego rozwiązania, tj. fotowoltaikę i wiatr na lądzie, a także potencjał efektywności i oszczędności energetycznej, przesuwa realną dekarbonizację na lata 40.
W swoim horyzoncie czasowym PEP2040 nie jest kompatybilny z perspektywą wyzerowania emisji CO2 do 2050 r., którą wyznacza Porozumienie Paryskie. Polska jako jego sygnatariusz zobowiązała się do przedstawienia swojego deklarowanego wkładu w realizację celu utrzymania wzrostu średniej globalnej temperatury na poziomie znacznie poniżej 2°C (a o ile to możliwe poniżej 1,5°).
Jako państwo członkowskie Unii Europejskiej, Polska swój wkład deklaruje w ramach wspólnej unijnej wizji neutralności klimatycznej do 2050 r. Niestety, strategia skupiona na średnioterminowym okresie do 2040 r. nie daje jasnej odpowiedzi jak, kiedy i czy w ogóle Polska swoje zobowiązania wypełni.
Wreszcie ani PEP2040, ani podpisane w 2020 r. porozumienie z górniczymi związkami zawodowymi, postulujące zakończenie wydobycia węgla kamiennego do 2049 r., nie stanowią wizji dekarbonizacji i osiągnięcia neutralności klimatycznej ani do 2050 r., ani w późniejszym okresie. Choć plany stopniowego wygaszania sektora węglowego i towarzyszącej mu sprawiedliwej transformacji regionów ekonomicznie uzależnionych od węgla należy pochwalić, ten brak jednoznacznej deklaracji jest szkodliwy dla państwa, gospodarki i społeczeństwa.
Dodatkowo zarówno ekspertów i organizacje pozarządowe wspierające wizję dekarbonizacji poprzez OZE, jak i tych, którzy za nieodzowny jej fundament widzą energię jądrową niepokoi bardzo wysoki udział gazu ziemnego w koszyku energetycznym przewidywanym przez PEP2040 – jego trzykrotny wzrost bez planów wygaszania tego emisyjnego sektora w perspektywie 2050 r.
Dlatego właśnie potrzebujemy nowego "trójpaku klimatycznego" - i potrzebujemy go "na wczoraj".