Pani Emilia i jej dzieci, Michał i Iza, dostali zgodę na pobyt humanitarny i mogą zostać w Polsce. Cała rodzina odetchnęła z ulgą. Pani Emilia prosiła, żebyśmy w jej imieniu najserdeczniej podziękowali Wam za wszystkie podpisy i udostępnienia. Dziękujemy również we własnym imieniu, bo głos obywateli w takich sprawach naprawdę się liczy i także nam dodaje energii do działania.
Zgoda na pobyt to dla Pani Emilii i jej dzieci to pierwszy krok do zbudowania nowego życia w Polsce. Drugi również robimy wspólnie! Cała rodzina jest w naszym programie Witaj w domu. Mamy nadzieję, że dzięki kompleksowemu wsparciu uda im się stanąć na nogi. Chcecie się dowiedzieć więcej lub włączyć się do akcji? Zajrzyjcie na naszą stronę: https://witajwdomu.org.pl/emilia
Dziękujemy!
Apelujemy o udzielenie zezwolenia na pobyt humanitarny dla Pani Emilii, jej nastoletniego syna oraz małej córeczki. Powrót do kraju pochodzenia wiązałby się z zagrożeniem ich życia, zdrowia i wolności.
Dlaczego ta sprawa jest ważna?
Pani Emilia przyjechała do Polski z synkiem Michałem, uciekając przed groźbą rozdzielenia z dzieckiem i śmierci. W Rosji oboje doświadczyli wojny, a także usankcjonowanej przez prawo zwyczajowe przemocy. Jako młoda dziewczyna została porwana i zmuszona do małżeństwa, doświadczając okrutnego traktowania ze strony męża i jego rodziny. Przez wiele miesięcy padała ofiarą drastycznej przemocy fizycznej, psychicznej i seksualnej. Społeczne przyzwolenie na przemoc wobec kobiet sprawiło, że nie mogła liczyć na pomoc instytucji publicznych ani społeczną solidarność. Za ucieczkę od męża spadł na nią wyrok zabójstwa honorowego. Zagroził bezpieczeństwu jej i jej synka, skazując ich również na życie w społecznej pogardzie. Pomimo kolejnych bolesnych doświadczeń, stałego niebezpieczeństwa i piętna społecznego Pani Emilia jeszcze przez kilka lat próbowała ułożyć sobie życie w kraju. Szukała bezpiecznego miejsca dla siebie i synka, ukrywając się i wielokrotnie zmieniając miejsca zamieszkania. Wkrótce jednak nieformalny związek ściągnął na nią kolejny wyrok i nowych prześladowców. Ucieczka z kraju okazała się jedynym wyjściem. Pani Emilia była w ciąży, kiedy dotarła z małym Michałem do Polski. Miała nadzieję, że znajdzie tu bezpieczne schronienie dla siebie i swoich dzieci.
Polska nie przyznała Pani Emilii, Michałowi i Izie ochrony międzynarodowej (statusu uchodźcy ani innej formy ochrony). Grozi im deportacja. Ponieważ w kraju pochodzenia zagrożone byłoby ich prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa osobistego; ponieważ dzieci zostałyby rozdzielone z matką; ponieważ byliby tam narażeni na nieludzkie i poniżające traktowanie, a także bezprawne brutalne kary, apelujemy o zezwolenie im na pobyt humanitarny. Z opinii psychiatrycznych i nauczycielskich wynika ponadto, że powrót do Rosji zagroziłby rozwojowi dzieci, a także psychicznemu dobrostanowi ich mamy i najbardziej oddanej opiekunki.
Emilia, Michał i Iza są już kilka lat w Polsce. Dla Michała, obecnie kilkunastoletniego chłopca, nasz kraj jest nowym bezpiecznym domem, dla Izy – po prostu domem, w którym się urodziła i wychowała. Michał jest pilnym uczniem. Mimo trudnych doświadczeń i powracających lęków znajduje w sobie dość pasji i energii, by rozwijać swój talent rysownika. Iza jest pełnym energii maluchem, dla którego Rosja jest całkiem obcym krajem. Dla ich mamy pozostanie w Polsce jest szansą na odsunięcie traumy prześladowań w przeszłość i odbudowanie swojego życia. Emilia doskonale mówi po polsku, jest przedsiębiorcza i zdeterminowana, by zapewnić swoim dzieciom bezpieczną przyszłość. Znalazła już w Polsce pracodawcę, który zatrudni ją, jeśli tylko uda jej się zdobyć zezwolenie na pobyt. Niewiele potrzeba, by pomóc Emilii, Michałowi i Izie – po prostu pozwólmy im zostać w Polsce.
Uważamy udzielenie Emilii, Michałowi i Izie zgody na pobyt humanitarny za obowiązek etyczny poparty wpisanym w polskie prawo poszanowaniem dla praw człowieka. Apelujemy o jego wypełnienie. Czekamy na decyzję Straży Granicznej z lękiem o dalsze losy Emilii, Michała i Izy.
*Ze względu na bezpieczeństwo osób, których dotyczy list, a także szacunek dla ich prywatności, imiona w petycji zostały zmienione - prawdziwe dane do wiadomości SG.