Przejdź do treści głównej

Do: Dyrektor RDLP w Krośnie, Grażyna Zagrobelna; Dyrektor RDOŚ w Rzeszowie, Wojciech Wdowik

Ratujmy 219a! Nasz wspólny las, kawałek prawdziwej Puszczy Karpackiej

W związku z zaplanowanym na 2020 rok rozpoczęciem wycinki cennego przyrodniczo fragmentu Puszczy Karpackiej, przy granicy z Bieszczadzkim Parkiem Narodowym, domagamy się ochrony "wydzielenia 219a" przed wycinką, w tym natychmiastowego wyłączenia tego fragmentu lasu z użytkowania!

Równocześnie, mając na uwadze wyjątkową wartość przyrodniczą ekosystemów leśnych na terenie otuliny Bieszczadzkiego Parku Narodowego, wnioskujemy o utworzenie sieci obszarów chronionych, która pozwoli zachować te wartości dla kolejnych pokoleń.

Lista obszarów zasługujących na włączenie do takiej sieci powinna zostać opracowana przy współpracy z naukowcami.

#219a
#OcalmyPuszczęKarpacką
#OcalmyDzikieBieszczady

Dlaczego ta sprawa jest ważna?

"Wydzielenie 219a" to 30 hektarów Puszczy w Nadleśnictwie Stuposiany, przy granicy z Bieszczadzkim Parkiem Narodowym. Rosną tu 150-letnie buki i jodły, wielki jawor, który powinien być pomnikiem przyrody, poluje tu puszczyk uralski, a pod martwymi drzewami rośnie nowe pokolenie. Wyjątkowy las - piękny, stary, dziki, przyjazny, budzący podziw. Nasz wspólny las - mój i Twój, turysty i mieszkańca i każdego kto zechce spędzić tu czas.
Za kilka tygodni mają tu wejść pilarze, a buldożery zbudują sieć dróg, co czwarte drzewo zostanie wycięte i wywiezione.

Nasz las rośnie tu od tysięcy lat. 500 lat temu w okolicy pojawiły się pierwsze stałe osady wołoskie, Dydiowa, Dźwinacz, Ustrzyki Górne, Wołosate. W dolinach lasy zamieniono na pola, na połoninach pasły się zwierzęta. Ale ten las pozostał.
Pod koniec XIX wieku Austro-Węgry zbudowały nieopodal kolej, a przedsiębiorcy dobudowali sieć kolejek wąskotorowych. Wielkie buki i jodły można teraz było sprzedać na dalekich rynkach z zyskiem, na miejscu wyciętych drzew zaczęto sadzić nowe lasy gospodarcze. Nasz las znów był poza zasięgiem, jako jeden z ostatnich w całych Bieszczadach zachował swój pierwotny charakter.
Po Akcji Wisła dotychczasowi mieszkańcy zostali przymusowo wysiedleni. Dawne pola i łąki zarastały, a ten stary las trwał.
W latach 50. pojawili się tu naukowcy, zachwyceni pięknem Bieszczad zaczęli planować Park Narodowy. Nasz las miał stać się jego częścią, ale ostatecznie granica Parku przeszła tuż obok.
W latach 70. zbudowano tu drogę do wywozu drewna, ale w tym samym okresie na terenie Nadleśnictwa powstał ośrodek myśliwski dla dygnitarzy. Polowania wygrały z gospodarką leśną, nasz las przetrwał - znów.
Od lat 90. gospodarka leśna wzięła górę, więcej dróg i lepsza technologia pozwoliły wjechać głębiej niż dotychczas. Ale w naszym lesie przez 30 lat prawie nie było ingerencji, co parę lat wycinano raptem kilka, kilkanaście drzew. Nasz las trwa tu od tysiącleci.

Teraz jest koniec 2019 roku i Nadleśnictwo właśnie ogłosiło przetarg, wyznaczono drzewa do wycięcia, wytyczono szlaki, którymi będzie jeździł ciężki sprzęt. W 2020 ROKU NASZ LAS CZEKA WYCINKA. W ciągu kilku miesięcy ponad 4 tysiące kubików drewna ma zostać wycięte, wywiezione i sprzedane.

Byliśmy z interwencją w Nadleśnictwie, namówiliśmy leśników do wizji terenowej, złożyliśmy do Lasów Państwowych i do Ministerstwa Środowiska wnioski o uchronienie naszego wspólnego lasu przed wycinką. Zaangażowaliśmy naukowców i specjalistki, wspólnie zinwentaryzowaliśmy chronione gatunki. Nic się nie zmienia, Lasy Państwowe są głuche. Według ich wizji cięcia są konieczne, żeby wyrosło młode pokolenie drzew. To jest absurd! W tym lesie drzewa dożywają sędziwego wieku, a kiedy się przewrócą, ich miejsce zajmuje młode pokolenie - i tak toczy się to od tysięcy lat. Wystarczy pójść do lasu, żeby to dostrzec.

Już 10 grudnia mają zostać wyłonieni wykonawcy robót, zaraz potem do naszego lasu wjadą buldożery i wejdą pilarze.

Lasy Państwowe są powołane do troski o nasze wspólne dobro. Mają odpowiadać na społeczne potrzeby. Rozumiemy, że gospodarce potrzebne jest drewno - dlatego na rynek trafia rocznie 40 milionów kubików z naszych wspólnych lasów. Ale społeczeństwu potrzebny jest dziki las, wolny od cięć i zabiegów agrotechnicznych. Gdzie mamy go szukać, jeśli nie tutaj, w 219a? Ile jeszcze zostało nam takich dzikich skrawków, które cudem uchowały się przez stulecia gospodarczej ekspansji?

TO NASZ LAS - MÓJ I TWÓJ - NIE POZWÓLMY GO ZNISZCZYĆ.

Links

Nowe informacje

2020-01-11 19:00:42 +0100

Zebrano 10,000 podpisów

2019-12-13 11:37:40 +0100

Zebrano 5,000 podpisów

2019-12-04 00:48:21 +0100

Zebrano 1,000 podpisów

2019-12-03 18:03:06 +0100

Zebrano 500 podpisów

2019-12-03 14:13:53 +0100

Zebrano 100 podpisów

2019-12-03 13:25:48 +0100

Zebrano 50 podpisów

2019-12-03 13:10:30 +0100

Zebrano 25 podpisów

2019-12-03 13:02:38 +0100

Zebrano 10 podpisów