Zebrano 500 podpisów
Do: Michała Zielińskiego Wojewody Wielkopolskiego i Rządu Polskiego
Przeciwko wysiedleniu uchodźczyń z Ukrainy z hotelu Ikar
Popieram apel uchodźczyń i uchodźców z Ukrainy:
My, niżej podpisane uchodźczynie i uchodźcy z Ukrainy, zamieszkujący od kilku miesięcy w hotelu Ikar przy ul. Solnej, zwracamy się do Wojewody Wielkopolskiego i Rządu Polskiego o wstrzymanie naszego wysiedlenia z Poznania i z hotelu Ikar.
W zdecydowanej większości pochodzimy z terenów okupowanych, nieustannie ostrzeliwanych i zniszczonych wskutek działań wojennych, m.in. z Mariupola, Charkowa, obwodu charkowskiego, Mikołajowa, Nowej Kachowki i Melitopola.
Obecnie dowiadujemy się, że musimy opuścić hotel Ikar do końca listopada br., mimo iż zapewniano nas, że będziemy mogły pozostać w nim do zakończenia wojny. Proponuje się nam przesiedlenie do innych miejscowości, z reguły znacznie oddalonych od Poznania lub słabo z nim skomunikowanych, albo wynajęcie mieszkania, co przy bardzo wysokich w ostatnim czasie cenach najmu jest dla nas nieosiągalne.
Chcemy zwrócić uwagę na trzy powody, które przemawiają za naszym pozostaniem w dotychczasowym miejscu.
Po pierwsze, w hotelu Ikar lokowano osoby w najtrudniejszej życiowo sytuacji – niepełnosprawne, przewlekle chore (w tym onkologicznie), opiekujące się osobami zależnymi, matki z noworodkami, kobiety w ciąży, emerytów i rencistów. Osoby te w większości nie mają możliwości podjęcia pracy zarobkowej. Co więcej, wiele z nas wymaga opieki medycznej, niekiedy stałej i specjalistycznej, lub rehabilitacji. Przesiedlenie znaczenie utrudni lub wręcz uniemożliwi nam z niej korzystanie. Część z naszych niepełnosprawnych dzieci udało się umieścić w Szkole Specjalnej nr 101, gdzie mogą się rehabilitować i integrować. W małych miejscowościach, gdzie planuje się nas przesiedlić, takich możliwości nie ma. Dzieci będą zmuszone pozostać w domu, a ich opiekunom uniemożliwi to podjęcie pracy.
Po drugie, 30% z nas udało się znaleźć pracę w Poznaniu – przesiedlenie może oznaczać jej utratę, ze względu na wykluczenie komunikacyjne wielu mniejszych miejscowości, do których planuje się nas przesiedlić.
Po trzecie, 43 naszych dzieci chodzi do poznańskich szkół (głównie SP nr 13 i SP nr 40, położonych koło hotelu Ikar) i z powodzeniem się integruje. Przeprowadzka będzie dla nich oznaczała konieczność zmiany szkoły i kolejne wyzwanie integracyjne, co jest szczególnie trudne w przypadku dzieci dotkniętych wojenną traumą. Kolejne 15 dzieci znalazło miejsce w żłobkach i przedszkolach.
Mieszkanki i mieszkańcy hotelu Ikar, uchodźczynie i uchodźcy z Ukrainy
My, niżej podpisane uchodźczynie i uchodźcy z Ukrainy, zamieszkujący od kilku miesięcy w hotelu Ikar przy ul. Solnej, zwracamy się do Wojewody Wielkopolskiego i Rządu Polskiego o wstrzymanie naszego wysiedlenia z Poznania i z hotelu Ikar.
W zdecydowanej większości pochodzimy z terenów okupowanych, nieustannie ostrzeliwanych i zniszczonych wskutek działań wojennych, m.in. z Mariupola, Charkowa, obwodu charkowskiego, Mikołajowa, Nowej Kachowki i Melitopola.
Obecnie dowiadujemy się, że musimy opuścić hotel Ikar do końca listopada br., mimo iż zapewniano nas, że będziemy mogły pozostać w nim do zakończenia wojny. Proponuje się nam przesiedlenie do innych miejscowości, z reguły znacznie oddalonych od Poznania lub słabo z nim skomunikowanych, albo wynajęcie mieszkania, co przy bardzo wysokich w ostatnim czasie cenach najmu jest dla nas nieosiągalne.
Chcemy zwrócić uwagę na trzy powody, które przemawiają za naszym pozostaniem w dotychczasowym miejscu.
Po pierwsze, w hotelu Ikar lokowano osoby w najtrudniejszej życiowo sytuacji – niepełnosprawne, przewlekle chore (w tym onkologicznie), opiekujące się osobami zależnymi, matki z noworodkami, kobiety w ciąży, emerytów i rencistów. Osoby te w większości nie mają możliwości podjęcia pracy zarobkowej. Co więcej, wiele z nas wymaga opieki medycznej, niekiedy stałej i specjalistycznej, lub rehabilitacji. Przesiedlenie znaczenie utrudni lub wręcz uniemożliwi nam z niej korzystanie. Część z naszych niepełnosprawnych dzieci udało się umieścić w Szkole Specjalnej nr 101, gdzie mogą się rehabilitować i integrować. W małych miejscowościach, gdzie planuje się nas przesiedlić, takich możliwości nie ma. Dzieci będą zmuszone pozostać w domu, a ich opiekunom uniemożliwi to podjęcie pracy.
Po drugie, 30% z nas udało się znaleźć pracę w Poznaniu – przesiedlenie może oznaczać jej utratę, ze względu na wykluczenie komunikacyjne wielu mniejszych miejscowości, do których planuje się nas przesiedlić.
Po trzecie, 43 naszych dzieci chodzi do poznańskich szkół (głównie SP nr 13 i SP nr 40, położonych koło hotelu Ikar) i z powodzeniem się integruje. Przeprowadzka będzie dla nich oznaczała konieczność zmiany szkoły i kolejne wyzwanie integracyjne, co jest szczególnie trudne w przypadku dzieci dotkniętych wojenną traumą. Kolejne 15 dzieci znalazło miejsce w żłobkach i przedszkolach.
Mieszkanki i mieszkańcy hotelu Ikar, uchodźczynie i uchodźcy z Ukrainy
Dlaczego ta sprawa jest ważna?
"Zmiana miejsca zamieszkania i wysiedlenie z Poznania będzie oznaczać zaprzepaszczenie całego wysiłku, jaki włożyłyśmy w dotychczasową integrację i doprowadzi do naszego społecznego i ekonomicznego wykluczenia. Znalazłyśmy pracę, nasze dzieci chodzą do polskich szkół, niektóre z nas same podjęły naukę w szkole policealnej, aby nauczyć się języka polskiego i zdobyć zawód, wspieramy się nawzajem w obowiązkach opiekuńczych.
Czułyśmy, że najgorsze jest za nami, już stawałyśmy na nogi, gdy nagle poinformowano nas, że to wszystko musimy porzucić i zacząć od nowa w nowym miejscu. Nie mamy już sił na adaptację do nowych warunków. Nasze dzieci żyją i tak w ciągłym niepokoju i potrzebują stabilizacji. Dlatego my, niżej podpisane i podpisani, apelujemy do Wojewody Wielkopolskiego i Rządu Polskiego o pozostawienie nas na terenie Poznania i w hotelu Ikar".
Dołącz swój głos do apelu uchodźców i uchodźczyń.
Czułyśmy, że najgorsze jest za nami, już stawałyśmy na nogi, gdy nagle poinformowano nas, że to wszystko musimy porzucić i zacząć od nowa w nowym miejscu. Nie mamy już sił na adaptację do nowych warunków. Nasze dzieci żyją i tak w ciągłym niepokoju i potrzebują stabilizacji. Dlatego my, niżej podpisane i podpisani, apelujemy do Wojewody Wielkopolskiego i Rządu Polskiego o pozostawienie nas na terenie Poznania i w hotelu Ikar".
Dołącz swój głos do apelu uchodźców i uchodźczyń.