Przejdź do treści głównej

Do: Prezydenta m. st. Warszawy Rafała Trzaskowskiego i Rady Miasta Stołecznego Warszawy

Klon Bazyliszek Pomnikiem Przyrody !

Wnoszę o uznanie za Pomnik Przyrody klonu jesionolistnego zwanego Bazyliszkiem z Parku Kazimierzowskiego w Warszawie, rosnącego przy nasypie ul. Oboźnej, około 50 metrów na wschód od źródełka.

uzasadnienie:

- Obwód pnia klonu Bazyliszka w pierśnicy wynosi ok. 300 cm,
- Bazyliszek posiada wyjątkowo malowniczy pokrój pochylającej się na południe korony, składającej się z czterech rozgałęziających się potężnych konarów - smoczych głów
- Bazyliszek ma wyjątkowy pień, przypominający nogę przyklękającego słonia i konary pokryte niezwykle gładką, pofalowaną jak skóra nosorożca korą
- W drzewie znajduje się wiele dziupli będących co roku domami ptaków i schronieniami dla nietoperzy
- Bazyliszek rośnie pochylony, dzieciom łatwo na niego się wspiąć, jest ulubionym drzewem młodego pokolenia
- Bazyliszek ma ogromną koronę, daje latem dużo cienia i produkuje masę tlenu dla ludzi
- Drzewo ma imię własne - Bazyliszek, nadane przez mieszkańców Powiśla
- Bazyliszek wyrósł na gruzach kamienicy zburzonej w czasie Powstania Warszawskiego, w wieku około 75 lat osiągnął pomnikowe rozmiary i pokrój. Jest drzewem-świadkiem powojennej historii Warszawy.
- Na jednym z konarów około 4 metrów nad ziemią znajduje się wycięte w korze wiele lat temu serce z inicjałami J+S
-Bazyliszek ma spękane korzenie u podstawy pnia i wymaga natychmiastowego podparcia dla ochrony przed upadkiem
- Bazyliszek jest zagrożony wycinką przez nadgorliwą urzędniczkę Zarządu Zieleni m. st. Warszawy i wymaga natychmiastowej ochrony prawnej

Drzewo to spełnia więc kryteria uznawania tworów przyrody żywej i nieożywionej za pomniki przyrody określone w Rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 4 grudnia 2017 roku:
§ 1. Kryteriami uznawania drzew za pomniki przyrody są:
1) obwód pnia nie mniejszy niż minimalny obwód pnia drzewa mierzony na wysokości 130 cm dla poszczególnych rodzajów i gatunków drzew, określony w załączniku do rozporządzenia, (dla klonów: 250 cm)
lub
2) wyróżnianie się wśród innych drzew tego samego rodzaju lub gatunku w skali kraju, województwa lub gminy, ze względu na obwód pnia, wysokość, szerokość korony, wiek, występowanie w skupiskach, w tym w alejach lub szpalerach, pokrój lub inne cechy morfologiczne, a także inne wyjątkowe walory przyrodnicze, naukowe, kulturowe, historyczne lub krajobrazowe.

Dlaczego ta sprawa jest ważna?

Śpiący od stu lat na skarpie gór Dynassowskich, powyginany jak garbaty wąż, srebrny oliwnik Janek Himilsbach padł 28 lutego. Ostał się jeno poraniony okrutnie pień. Zastygły w niemym krzyku, podparty kołkiem kikut środkowej gałęzi wznosi się dramatycznie ku niebu. Kilkanaście metrów dalej stał jego wierny druh, wiekowy czarny bez Zdzisiek Maklakiewicz, najstarszy w Warszawie, blisko 200 letni, o obwodzie pnia 145 cm ! W ubiegłym roku kwitł jeszcze, miał liście i owoce. Łuszczyła mu się niestety kora. Wystarczyło. Ścięli go przy samej ziemi. Przekrój pnia ukazał zarośnięte pęknięcia mrozowe, blizny po zimie stulecia 1929 r. Te pomnikowe okazy, które jako nieliczne w tym rejonie skarpy przetrwały Powstanie Warszawskie, nie przeżyły jednak pielęgnacji prowadzonej przez Główną Specjalistkę Zarządu Zieleni Małgorzatę Frydrych, tel. (22) 277 42 86 i jej szefową, Kierowniczkę Oddziału Śródmieście, Annę Warmińską, tel. (22) 277 42 85. Stało się to na warszawskiej skarpie, przy schodkach prowadzących z ul. Bartoszewicza na ul. Dynasy. Tam gdzie Andrzej Kondratiuk w 1973 roku nakręcił słynną scenę do „Wniebowziętych” gdy Himilsbacha i Maklakiewicza, dzielących się kasą wygraną w totolotku, przegania dozorca Teatru Polskiego, wygłaszając prorocze słowa: „ jazda mi stąd, bo psem scuje”. Główna Specjalistka Zarządu Zieleni nie ma sobie nic do zarzucenia. Przeprowadziła standardową proceduję: wytypowała stare i pochylone drzewa do wycinki, złożyła wniosek i otrzymała stosowne zezwolenia z Urzędu Wojewódzkiego. Kierowniczka podpisała papiery. Wycinkę wykonała firma, która wygrała przetarg. Wszystko działo się zgodnie z literą prawa. W trosce o bezpieczeństwo mieszkańców i kondycję drzew. Główna Specjalistka i jej szefowa nie widziały potrzeby by wyruszyć zza biurka i nadzorować wykonawcę w czasie pielęgnacji -”odbiory to już czysta formalność”... Tuż obok przy Kafce szlocha Złota Kaczka, wierzba pochylająca ramiona nad stawem przy ul. Oboźnej. Płacze bo straciła koronę. Kikuty konarów wyszczerbiono piłą żeby nigdy nie odrosły. W Ogrodzie Saskim przy wodotrysku, padły dwa okazałe kasztanowce skoszone serią stalowych zębów piły łańcuchowej, Zośka i Rudy, te które letnią nocą 1944 r osłaniały swoimi pniami przedzierających się ze Starówki chłopaków Andrzeja Morro.Ta smutna lista jest długa, a będzie jeszcze dłuższa, ponieważ w Warszawie rośnie jeszcze trochę starych, krzywych i dziuplastych drzew.
Wkrótce w Parku Kazimierzowskim, pomimo rozpoczęcia się okresu lęgowego ptaków, zrąbany zostanie nasz kochany Bazyliszek z czterema głowami, potężny klon jesionolistny o obwodzie pnia 300 cm! Właśnie dziś rano gdy zakwitł, powiesili na nim wyrok śmierci specjaliści z Zarządu Zieleni m. st. Warszawy. To drzewo jeszcze żyje, byłem tam przed godziną z Jurandem. Stoi jak skamieniałe ze strachu. Dobiega siedemdziesiątki i powoli pękają mu osłabione palców korzenie. Tuli konary do nasypu ul. Oboźnej, jakby zasłaniało swe cztery głowy przed toporem. Czeka na twoją pomoc Człowieku. Wystarczy je podeprzeć, żeby nie zawaliło się podczas wichury na alejkę. Daje latem dużo cienia. Dzieci uwielbiają na nie włazić. Chroni od hałasu. W jego dziuplach mieszkają ptaki. Jest Warszawiakiem. Produkuje tlen, którym oddychamy. Jeszcze dziś żyje.
 PS: W 2019 roku tytuł Drzewa Roku w Polsce, zdobył czarny bez o obwodzie 125 cm z Rzeszowa www.drzeworoku.pl W rankingu Europy szóste miejsce zajął pochylony 65 letni klon jesionolistny z Krasnegostawu https://www.treeoftheyear.org/Previous-Years/2019/Klecici-strom Kilkanaście lat temu to klęczące drzewo zostało skazane na wycinkę, jako „nieestetyczne i zdeformowane”. Spotkało się to ze sprzeciwem społecznym, w rezultacie którego drzewo to zostało uratowane. Dziś jest popularnym obiektem dla fotografów, miejscem zabaw dzieci, a także częstym tematem dzieł plastycznych. Forma drzewa, upadającego ku ziemi, jakby przełamanego, następnie wznoszącego się swą koroną ku słońcu symbolizuje determinację w dążeniu do celu, a także nadzieję, która nie pozwala się poddawać.
Warszawa w 2020 roku już raczej straciła nadzieję na te tytuły. Jest jedną z najbardziej zatrutych spalinami stolic Europy. Wszechwładna urzędoza triumfuje nad trupem idei, pogrzebanej przez sowicie nagradzaną ślepą lojalność i kolaborujące milczenie. Wynajęta agencja, z budżetu na ochronę środowiska, do malowania publicznego wizerunku władzy na zielono, opracuje konkurs w którym urzędnicy sami sobie rozdadzą nagrody podczas ekologicznego pikniku dla mieszkańców. W Warszawie znikają na potęgę wielkie stare drzewa, masowo wycinane są zdrowe drzewa krzywe, leżące, pochylone i dziuplaste. Na odzyskanym spod ich koron terenie, sadzone są malutkie, młode drzewka pompujące swą liczbą zielone statystyki urzędu. Nie pompują one niestety do atmosfery nawet 1% tlenu, które dawały drzewa duże. Zarząd Zieleni realizuje propagandowy plan: „Milion drzew dla Warszawy”. Statystyki nasadzeń pną się w górę. Trąbią o tym reklamowe telewizorki w metrze, autobusach i tramwajach. Tylko powietrza jakby mniej. Czy w Warszawie może być inaczej? Przeczytaj, zastanów się, przekaż znajomym, mów o tym głośno, działaj. Póki możesz oddychać. Proszę pomóż uratować naszego kochanego Bazyliszka z ul. Oboźnej.

Przemek Pasek
Fundacja Ja Wisła
502 276 612
[email protected]
facebook.com/JaWisla
www.jawisla.pl

Warszawa, Polska

Maps © Stamen; Data © OSM and contributors, ODbL

Nowe informacje

2020-03-23 15:12:07 +0100

Zebrano 1,000 podpisów

2020-03-19 07:46:05 +0100

Zebrano 500 podpisów

2020-03-16 07:53:01 +0100

Zebrano 100 podpisów

2020-03-14 22:39:46 +0100

Zebrano 50 podpisów

2020-03-14 18:56:36 +0100

Zebrano 25 podpisów

2020-03-14 17:46:50 +0100

Szanowny Panie Prezydencie,

Ostatnie nerwowe dni komunikatów o koronawirusie zachęcają do uciekania od skupisk ludzi i zamkniętych przestrzeni na łono warszawskiej przyrody, do parków, gdzie dzięki wielu drzewom można odetchnąć świeżym powietrzem, tak nam teraz potrzebnym.
Z niepokojem przez ostatnie dni obserwuję dużą ilość drzew naznaczonych „do odstrzału”. Wiele z nich zamiast zostać wycięte mogloby zostać podparte i dalej służyć warszawiakom, być miejscem zabaw dzieci które powinny teraz jak najwięcej przebywać na świeżym powietrzu, cieszyć oko i dawać tlen wszystkim którzy dla odstresowania parki w najbliższych dniach odwiedzą.
Takim drzewem jest chociażby sławny 75 letni Bazyliszek, klon z Parku Kazimierzowskiego. Podparcie konarów uratuje mu życie, nam wszystkim pośrednio też...

2020-03-14 17:46:37 +0100

Nie niszczmy przyrody szczególnie teraz gdy walczymy z chorobami. Sadzenie nowych drzew starajmy się robić równolegle a nie w miejsce starych bo jeszcze lata upłyną zanim dostarczą nam one to co sobie chcemy wyciąć.
Bardzo proszę o ocalenie Bazyliszka i innych takich drzew w Warszawie!

Z nadzieją
B.M.

2020-03-14 17:45:30 +0100

Szanowni Państwo,

Kocham Warszawę, a miłość do tego Miasta została przekazana mi w genach. Jestem Warszawianką, moi dziadkowie, babcie walczyli w Powstaniu Warszawskim, rodzinnie związana jestem z tym miastem od ponad 100 lat.
Są takie miejsca Warszawie, które kocham jednak nadzwyczajnie, takie jak skrzyżowanie Al. Jerozolimskich i ul. Kruczej, okolice ul. Saskiej przy Trasie Łazienkowskiej, gdzie mieszkam, i właśnie skarpa przy której rośnie Bazyliszek. To miejsce jest niesamowite, ma klimat, ma stare drzewa, wspaniałe, majestatyczne. Gdzie tam do nich można przyrównywać nasadzone nieumiejętnie po całym mieście schnące malutkie drzewka, które pewnie nigdy nie osiągną nawet namiastki piękna, które maja te stare, z duszą. Te które dają nam ochłodę, pozwalają odpocząć zmęczonym oczom, oczyszczając powietrze? Nie niszczmy tych wspaniałych drzew, pomóżmy im....

2020-03-14 17:45:20 +0100

Błagam! Jak ma wyglądać nasze miasto kiedy nie pozostanie w nim ani jedno? Proszę - jak prawdziwy gospodarz - przejść się po mieście, bez fałszywych doradców, z kimś kto to miasto zna i kocha i proszę zobaczyć....
Wytnijmy jedno stare - w to miejsce zasadzimy 100 nowych?? Naprawdę? Nie leczmy tego starszego człowieka, przecież urodzą się nowe dzieci, dużo nowych dzieci...tak to ma wyglądać? Przecież to NASZE MIASTO! Jedyne takie miasto na świecie! Liczymy na Pana!

Z poważaniem,
Magda Kasjanowicz

2020-03-14 17:41:46 +0100

Panie Prezydencie Warszawy!

Proszę powstrzymać rzeź drzew w Warszawie! Zostawić w spokoju klon Bazyliszek w Parku Kazimierzowskim? Dlaczego wycięto drzewa przy ulicy Ożarowskiej i przy ogródkach działkowych wzdłuż Dywizjonu 303? Dlaczego kiedy przyjdzie kolejne upalne lato mieszkańcy mają cierpieć z gorącąch na ulicach, na których nie ma cienia i nie móc spać w nocy, bo bloki i całe miasto nagrzeje się do niemożliwości? Duże i piękne drzewa są chlubą miasta, dają dużo więcej tlenu i cienia niż te niedawno posadzone. Trzeba o nie dbać, a nie od razu przystawiać siekierę... Chyba, że celem działania warszawskich urzędników jest uduszenie mieszkańców....

Zasmucona mieszkanka
Maria Bystrowska

2020-03-14 17:41:17 +0100

Panie Prezydencie,

75-letni klon jesionolistny o imieniu Bazyliszek z Parku Kazimierzowskiego w Warszawie, rośnie od 1945 roku przy ul. Oboźnej, vis a vis kawiarni Kafka, w jego dziuplach ptaki właśnie zakładają gniazda, wyrok na nim ma zostać wykonany w najbliższych dniach. Można go ocalić poprzez podparcie pochylonych konarów.
Apeluję o zaniechanie wycinki klonu Bazyliszek i podparcie jego konarów.

2020-03-14 17:41:05 +0100

To co Pan robi z drzewami, zielenią i na co Pan pozwala to skandal. Jest mi wstyd za Pana decyzje pozwalające na wycinkę setek drzew w celu wylania BETONU i postawienia wału przeciwpowodziowego. To co zrobiła firma Skanska na Pana zlecenie jest niewyobrażalną stratą nie do odratowania. Proszę pamiętać ze drzewo rośnie kilkadziesiąt lat a jego wycinka trwa kilka minut. Nie podejmuje się takich decyzji, nie kosztem tak ogromnych strat. Brutalna ingerencja w przyrodę, bezmyślna wycinka drzew w zawrotnym tempie i niszczenie matki natury nie wyjdzie Warszawie na dobre. To moje miasto, miasto Warszawiaków którzy żyją tu od pokoleń i ze zdumieniem i niedowierzaniem patrzą na Pana bezmyślną politykę prowadzącą do zagłady terenów zielonym we własnym mieście.
Proszę się w końcu opamiętać i przyjrzeć polityce wycinki drzew w Warszawie na tak masową skalę, wycinki, której nikt nie kontroluje i która nikomu nie wyjdzie na dobre.

Z poważaniem,
Marta Iskra
Warszawianka

2020-03-14 17:39:46 +0100

Witam,

Otrzymałam informację, że jest plan wycinki Bazyliszka, potężnego klona jesionolistnego w Parku Kazimierzowskim. Zarząd Zieleni m. st. Warszawy rozwiesił już ogłoszenia zapowiadające usunięcie drzewa. Stanowczo się temu sprzeciwiam jako mieszkanka Warszawy, która ma świadomość, że drzewa, szczególnie te wiekowe kształtują klimat miasta i są nam niezbędne do życia. Miną dziesiątki lat nim aktualne nasadzenia zaczną pełnić funkcje klimatotwórcze na większą skalę. O ile przeżyją czasy suszy i upału. Domagam się podjęcia działań zabezpieczających przed wycinką wspomniane na początku listu drzewo. Protestuje też przeciwko dalszemu niszczeniu drzew w naszym mieście.

2020-03-14 17:38:50 +0100

Sprzeciwiam się jako mama dzieci, które mają prawo do kontaktu z przyrodą w mieście oraz do zabaw w przestrzeni naturalnej i nie zapewnią tego plastikowe place zabaw oraz młoda zieleń nowych nasadzeń. Wyrażam też sprzeciw jako architekt krajobrazu, wiem jak cenne w krajobrazie, także historycznym krajobrazie parku, są drzewa o malowniczej, nieregularnej sylwetce. Wiem, że są inne metody pielęgnacji niż wycinka i inne możliwości zapewnienia bezpieczeństwa użytkownikom parku.
Domagam się podjęcia działań zabezpieczających przed wycinką wspomniane na początku listu drzewo. Protestuje też przeciwko dalszemu niszczeniu drzew w naszym mieście.

Z poważaniem
Joanna Salwicka

2020-03-14 17:37:23 +0100

Szanowny Panie Prezydencie

Nie ma możliwości uchronienia mieszkańców miasta przed światem fizykalnym. Wycinanie drzew, obecnie dokonywane w imię fałszywie pojętego bezpieczeństwa, jest tak naprawdę działaniem samobójczym. Warszawa potrzebuje każdego swojego drzewa, szczególnie tych starych i pogiętych.
Zmiany klimatyczne zachodzą bardzo szybko, znacznie szybciej, niż wszystkie przewidywania. Dlatego każde drzewo, które już dzisiaj produkuje tlen i obniża temperaturę otoczenia, jest na wagę złota. Dzisiejsze nasadzenia będą mogły spełniać swoją rolę za 30-40 lat - o ile ktoś wcześniej nie zmieni decyzji dotyczącej ścieżki, chodnika, przystanku, parkingu. Bez drzew to miasto stanie się pustynią nienadającą się do życia przez kilka miesięcy w roku. Dlatego musimy zacząć budować miasto WOKÓŁ istniejących drzew i zmienić całkowicie logikę planowania przestrzennego.