• PRZEJŚCIA DLA PIESZYCH PRZEZ JANA PAWŁA II PRZY UL. NOWOLIPIE I UL. DZIELNEJ
    Obecnie Tramwaje Warszawskie pracują nad opracowaniem dokumentacji projektowej przebudowy al. Jana Pawła II. Przebudowa była konsultowana w ramach projektu “Zielone Ulice” w 2017 roku. Podczas konsultacji mieszkańcy zgłosili postulat zrealizowania przejść dla pieszych na wysokości ulic Nowolipie i Dzielna. Ze względu na obowiązujące wówczas Rozporządzenie Ministra Transportu i Gospodarki Miejskiej z dnia 2 marca 1999 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie realizacja tych przejść nie była możliwa. Rozporządzenie jednak uległo zmianie i obecnie dodatkowe przejścia dla pieszych są możliwe do realizacji. W lutym 2024 roku dwie organizacje społeczne – Stowarzyszenie Wola Mieszkańców oraz Fundacja Jeden Muranów –  zwróciły się do Tramwajów Warszawskich oraz Biura Zarządzania Ruchem Drogowym z prośbą o uwzględnienie w dokumentacji przebudowy przejść dla pieszych na wysokości ulic Miła, Dzielna i Nowolipie. W odpowiedzi spółka Tramwaje Warszawskie wyraziła poparcie dla takiego rozwiązania. Z kolei Biuro Zarządzania Ruchem Drogowym nie zarekomendowało takiego rozwiązania ze względu na zbyt wysokie koszty (Znak sprawy: ZR-OR.7226.200.2024). W listopadzie 2024 roku, w odpowiedzi na interpelację Radnej Dzielnicy Śródmieście m.st. Warszawy Zofii Piotrowskiej (znak sprawy UD-IX-WOR-RD.0003.145.2024.KCI) Dyrektor Biura Zarządzania Ruchem Drogowym przychylił się do wyznaczenia przejścia dla pieszych przy skrzyżowaniu z ul. Miłą. Jednocześnie negatywnie ocenił wniosek utworzenia przejścia na wysokości ul. Dzielnej. Przejścia dla pieszych na wysokości ulicy Dzielnej uwzględnione są w rysunku MPZP Muranów część wschodnia I. Wszystkie trzy lokalizacje (skrzyżowania z ulicami Miłą, Dzielną, Nowolipie) stanowią bardzo istotne połączenia piesze. Przebudowa al. Jana Pawła II. potrwa dwa lata. Wszystkie rozwiązania podnoszące jakość komunikacji i jakość przestrzeni powinny być w ramach tej inwestycji kompleksowo zaplanowane i zrealizowane. Dlatego nowe przejścia dla pieszych na wysokości wszystkich trzech ulic - Miła, Dzielna, Nowolipie - powinny zostać zrealizowane w ramach zaplanowanej przebudowy alei. Nie możemy dopuścić to tego, aby powtórzyła się sytuacja taka jak w przypadku przebudowy ul. Puławskiej, kiedy tuż po zakończeniu jednej przebudowy, planowana jest kolejna.
    2 z 100 Podpisy
    Utworzył(a) Zofia Piotrowska
  • Potrzebujemy dobrej Strategii migracyjnej dla Polski
    Zawieszenie jakichkolwiek praw człowieka to igranie z ogniem. Stanowi ono likwidację bezpieczników oraz zachętę dla kolejnych rządów do dokonywania naruszeń. Polska jest zobowiązana do przestrzegania zarówno własnej Konstytucji, jak i międzynarodowych konwencji. Strategia migracyjna  powinna być zgodna z międzynarodowymi standardami praw człowieka oraz polskim prawem, w tym Konstytucją. Zamiast łamania własnej ustawy zasadniczej proponujemy posłuchać rozwiązań wskazywanych przez ekspertów i ekspertki: przygotować infrastrukturę, która będzie w stanie zapewnić humanitarne traktowanie osób przybywających do Polski i rozpatrywanie wniosków: tak, by umożliwić udzielanie pomocy osobom, które rzeczywiście tego potrzebują.  Apel jest kontynuacją dotychczasowych działań Akcji Demokracji - demonstracji pod KPRM oraz sygnowania przez nas listu 45 organizacji w obronie prawa do azylu [1]. [1] Organizacje do premiera: Trudne czasy nie zwalniają nas z człowieczeństwa i przestrzegania prawa, 13.10.2024, OKO.press
    38 z 100 Podpisy
    Utworzył(a) Akcja Demokracja Picture
  • Realna likwidacja Funduszu Kościelnego bez dodatkowych przywilejów
       Likwidacja Funduszu Kościelnego stanowiła jeden ze 100 konkretów zapisanych w programie wyborczym Koalicji Obywatelskiej. W związku z tym w styczniu 2024 r. powołany został Międzyresortowy Zespół ds. Funduszu Kościelnego, który miał przygotować zmiany w zasadach finansowania związków wyznaniowych. Według wiedzy fundacji ostateczne stanowisko zespołu nie jest jeszcze wypracowane, jednak jednocześnie przewodniczący zespołu, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz wydaje się uważać za najbardziej właściwą likwidację Funduszu i jednoczesne zastąpienie go dodatkowym odpisem podatkowym w wysokości od 0,5 do 1,5 proc.  Uważamy, że propozycja W. Kosiniaka-Kamysza jest sprzeczna z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, zgodnie z którą zarówno wierzący w Boga, jak i niewierzący obywatele Polski są równi wobec prawa.   Z możliwości proponowanego odpisu podatkowego będą korzystać tylko osoby wierzące lub/i przynależące do zarejestrowanego w Polsce kościoła lub związku wyznaniowego. Uzyskają one prawo do odprowadzania istotnej części naliczonego podatku PIT na organizacje religijne dbające o ich rozwój duchowy i moralny lub zajmujące się działalnością społeczną. Podobnej możliwości nie będą jednak mieli ateiści, agnostycy i inne osoby, niebędące członkami związków wyznaniowych. W Polsce te osoby stanowią istotną część społeczeństwa (szacuje się, iż jest to grupa kilku milionów obywateli i obywatelek), również one mają potrzebę dbania o własną duchowość i rozwój moralny czy szerzej dobrostan. Dlatego też pozbawienie ich analogicznej możliwości odprowadzania części podatku, np. na organizacje o charakterze ateistycznym lub wolnomyślicielskim, działające na rzecz ich rozwoju intelektualnego i duchowego, uważamy za dyskryminację. Warto podkreślić, że wsparcie tego typu organizacji z pieniędzy publicznych jest możliwe w innych krajach np. w Belgii. Nie zgadzamy się przy tym z pojawiającym się argumentem, że osoby niewierzące mają możliwość wspierana organizacji świeckich w ramach przekazywania 1,5 proc. podatku na organizacje pożytku publicznego. Taki przywilej jest bowiem dostępny zarówno dla osób wierzących, jak i niewierzących, a zgodnie z proponowanymi przez rząd zmianami, osoby wierzące będą miały tę możliwość rozszerzoną o dodatkowe 0,5-1,5 proc. podatku przekazywanego na rzecz organizacji religijnych. W konsekwencji osoby niewierzące będą płaciły podatek wyższy o 0,5-1,5 punktu procentowego od osób wierzących, co jak wskazywaliśmy na wstępie, jest niezgodne z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej i dyskryminuje osoby bezwyznaniowe.  W perspektywie ekonomicznej natomiast najważniejszym skutkiem proponowanego rozwiązania będzie jego negatywne oddziaływanie na stan budżetu państwa. Niższe wpływy z podatku dochodowego spowodują wzrost deficytu budżetowego lub zmniejszenie wydatków na inne cele. Jak wskazują wyliczenia ekspertów, nawet przyjmując najniższą rozważaną wysokość odpisu (0,5 proc.), kościoły, a w szczególności Kościół katolicki, otrzymają minimum 567 milionów złotych. To ponad dwa razy więcej niż kwota Funduszu Kościelnego w 2024 roku (257 mln zł.). W przypadku odpisu 1,5 proc. Kościół uzyskałyby z podatku PIT ponad sześciokrotnie więcej publicznych pieniędzy niż z Funduszu Kościelnego. Źródło tych pieniędzy będzie dokładnie to samo i będzie to budżet państwa, a zatem postulowana „likwidacja” Funduszu Kościelnego jest pozorna i wpłynie negatywnie na poziom usług publicznych (służby zdrowia, edukacji, sądownictwa itp.).  Domagamy się zatem faktycznej realizacji obietnicy wyborczej, czyli realnej likwidacji Funduszu Kościelnego. Wierni poszczególnych kościołów mogą sami, bez pomocy państwa finansować swoje związki wyznaniowe, bezpośrednio przekazując im pieniądze, co i tak odbywa się w praktyce, np. poprzez zbieranie datków w czasie mszy i opłat za usługi duszpasterskie (usługi te są już zwolnione z podatku).  W przypadku jednak, gdyby państwo miało wciąż zajmować się przedmiotową kwestią, postulujemy, aby rozważyć rozwiązanie przyjęte np. w Niemczech, gdzie fiskus pośredniczy w przekazywaniu datków na kościoły. Jest to jednak dla wiernych obciążenie dodatkowe, a więc nie zmniejsza istotnie kwoty podatku, która jest przeznaczana na cele ogólnospołeczne (zmniejszeniu ulega jedynie podstawa opodatkowania).  Można również w ramach obecnego odpisu w wysokości 1,5 proc. podatku dochodowego rozważyć możliwość odprowadzenia na wniosek podatnika 0,2 proc. na wybrany przez podatnika związek wyznaniowy. Rozwiązanie takie byłoby neutralne dla budżetu, a jednoczenie każdy podatnik, zarówno wierzący, jak i niewierzący, miałby możliwość odliczania takiej samej kwoty podatku. Przy proponowanej wysokości 0,2 proc. kwoty zbierane przez kościoły i związki wyznaniowe byłyby na porównywalnym poziomie do tych, które obecnie otrzymują w ramach Funduszu Kościelnego.  Innym rozwiązaniem mogłoby być umożliwienie przekazywania wszystkim podatnikom nie w ramach istniejącego odpisu 1,5 proc., ale dodatkowo 0,2 proc. podatku dochodowego kościołom lub innym organizacjom działającym na rzecz rozwoju duchowego lub intelektualnego osób bezwyznaniowych, których jest w Polsce coraz więcej.  Każde z powyżej zarysowanych rozwiązań ma tę zaletę, że nie dyskryminuje obywateli na tle światopoglądowym. Są one lepsze od obecnej propozycji, umożliwiającej odprowadzanie 0,5-1,5 proc. podatku na kościoły tylko osobom wierzącym i powodującej w konsekwencji, że osoby bezwyznaniowe będą płaciły wyższy o 0,5-1,5 procent podatek dochodowy. 
    6 320 z 7 000 Podpisy
    Utworzył(a) Fundacja Wolność od Religii
  • Janusz Waluś to nie gwiazda, lecz morderca
    Związany z neonazistowskim Afrykanerskim Ruchem Oporu Janusz Waluś zastrzelił Chrisa Haniego, czarnego działacza przeciwko zbrodni apartheidu (okrutnej segregacji rasowej), towarzysza walki Nelsona Mandeli. W związku z morderstwem spędził 30 lat w więzieniu w RPA.W ostatnich dniach media obiegły informacje, że Waluś wróci do Polski. Krzysztof Stanowski, polując na zasięgi i środki z reklam “wyczuł pieniądz” i na 10 grudnia zaprosił Walusia do swojego programu w skrajnie prawicowym Kanale Zero, licząc na rekordową oglądalność.Waluś, który jest dumny ze swojej okrutnej zbrodni i dehumanizował swoją ofiarę, jest bohaterem dla rasistowskiej, skrajnej prawicy.  Faszyzujące środowiska pseudokibiców wzięły go na sztandary.Stanowski wie, że program z udziałem zabójcy Haniego zgromadzi ogromną publiczność.  Ale nie jest słynną włoską dziennikarką Orianą Falacci, która była przygotowana do rozmów z personifikacją złe.   Dotychczas jego audycje z prawicowymi politykami sprawiają wrażenie przeprowadzanych na klęczkach.Ta audycja jest dawaniem platformy dla osoby skazanej za zabójstwo, działającej w ruchach odwołujących się do neonazistowskich wartości.  W skrajnie spolaryzowanej Polsce szczególnie nie można promować osób rozwiązujących konflikty polityczne przemocą, tym bardziej, że w Polsce mamy historie zabójstw motywowanych przekonaniami politycznymi.  Wierzymy, że sponsorzy i reklamodawcy Kanału Zero tacy jak chociażby RocketJobs nie chcą kojarzyć się z promocją osoby o takiej biografii.
    3 665 z 4 000 Podpisy
  • Panie Nawrocki, żądamy zaprzestania wykorzystywania IPN do własnej kampanii
    Instytut Pamięci Narodowej to powołana ustawą instytucja, której celem jest ściganie zbrodni popełnionych przez dwa totalitaryzmy, których doświadczyliśmy na ziemiach polskich oraz działalność edukacyjna, głównie w obszarze historii najnowszej. IPN dysponuje ogromnym budżetem - w 2023 roku wynosił 539 mln złotych, po zwiększeniu aż o 105 mln złotych. Funkcjonowanie IPN-u jest możliwe dzięki pieniądzom polskiego podatnika.  Za niedopuszczalne uważamy wykorzystywanie oficjalnych kanałów IPN do celów prowadzenia kampanii pana dra Karola Nawrockiego. Promowanie kandydatów na Prezydenta nie ma nic wspólnego z celami IPN-u.  Z uwagi na konflikt interesów i ochronę prestiżu instytucji uważamy, że na czas kampanii pan dr Karol Nawrocki powinien udać się na urlop bezpłatny. W innym przypadku działania o charakterze edukacyjnym, debaty, konferencje i seminaria prowadzone przez IPN z udziałem dra Nawrockiego, mogą być uznane za element kampanii.  Przedsmak tego mieliśmy już w niedzielę, gdy tuż po ogłoszeniu kandydatury oficjalny kanał IPN na na platformie X (Twiterze) zaangażował się w promocję Nawrockiego. 
    5 008 z 6 000 Podpisy
  • APEL DO WŁADZ GMINY PIŁA w sprawie przywrócenia regularnej zbiórki odpadów wielkogabarytowych
    PNegatywne skutki braku selektywnej zbiórki odpadów wielkogabarytowych 1/ Tworzenie dzikich wysypisk – porzucone odpady wielkogabarytowe szpecą miasto i okolice, generując dodatkowe koszty związane z ich usuwaniem oraz degradując środowisko naturalne. 2/ Spadek poziomu recyklingu i odzysku odpadów – brak efektywnego systemu odbioru i zagospodarowania odpadów wielkogabarytowych obniża osiągane poziomy recyklingu, które gmina jest zobowiązana spełniać zgodnie z krajowymi i unijnymi regulacjami. 3/ Wzrost niezadowolenia społecznego – mieszkańcy, płacąc wysokie opłaty za gospodarowanie odpadami, oczekują kompleksowych usług, w tym regularnego odbioru wielkogabarytów, który jest standardem w innych miastach. 4/ Długotrwałe zanieczyszczenie środowiska – porzucone meble, sprzęt AGD czy inne odpady wielkogabarytowe uwalniają toksyczne substancje, które zagrażają glebie, wodom gruntowym i przyrodzie. Pozytywne skutki przywrócenia regularnej zbiórki odpadów wielkogabarytowych 1/ Osiągnięcie wymaganych poziomów recyklingu i odzysku – przy efektywnej zbiórce można zapewnić selekcję i skierowanie odpowiednich materiałów do ponownego przetworzenia. Odpady wielkogabarytowe, takie jak drewno, metal czy elementy plastikowe, są cennymi surowcami wtórnymi. 2/ Poprawa estetyki miasta i jego wizerunku – eliminacja dzikich wysypisk i zalegających odpadów pozytywnie wpłynie na wygląd miasta oraz na komfort życia mieszkańców. 3/ Edukacja mieszkańców w zakresie ekologii – regularne akcje zbiórkowe promują właściwe postawy proekologiczne i zwiększają świadomość na temat selektywnej zbiórki odpadów. Osiągalne poziomy recyklingu Regularna zbiórka odpadów wielkogabarytowych umożliwi: Wzrost poziomu recyklingu zgodnie z ustawowymi wymaganiami – w 2023 roku minimalny wymagany poziom recyklingu w Polsce wynosił 55%, a jego dalszy wzrost do 60% do 2030 roku jest konieczny, aby uniknąć kar finansowych nakładanych na gminy. Zwiększenie odzysku surowców wtórnych – odpady wielkogabarytowe są źródłem drewna, metali i tworzyw sztucznych, które mogą być efektywnie przetworzone i ponownie wykorzystane w gospodarce. Z poważaniem, Mieszkańcy Piły (dane kontaktowe lub osoby reprezentującej)
    81 z 100 Podpisy
    Utworzył(a) Artur Łazowy Picture
  • Apelujemy o działania zwiększające bezpieczeństwo na polskich drogach
    Informacje o tragediach na polskich drogach pojawiają się w mediach coraz częściej. Wiele z nich to sytuacje, w których osoby powodujące wypadki nie zostały adekwatnie ukarane. Okazuje się, że w Polsce skrajne złamanie prawa, jak np. znaczne przekroczenie prędkości, jazda po alkoholu, środkach odurzających, bez prawa jazdy bądź z zakazem jazdy, nie są wystarczającymi powodami, by ukarać przestępców drogowych na tyle surowo, by nasze drogi znów mogły być bezpieczne.  Problemem jest skuteczne egzekwowanie kar, brak rejestru osób z zakazem jazdy, brak definicji prawnej na skrajne przestępstwa drogowe. Nieudolność polskiego prawa oraz organów ścigania w przypadku przestępstw drogowych prowadzi do tego, że osoby powodujące wypadki nie są aresztowane od razu, co ułatwia im ucieczkę z kraju. [1] Wydłuża to nie tylko postępowanie karne, ale i generuje koszty, które ponoszą przecież obywatelki i obywatele Polski. Kary za przestępstwa są nieadekwatne do czynów. Osoby, którym odebrano prawo jazdy, nadal poruszają się po ulicach swoimi samochodami. Nocne wyścigi to norma w wielu polskich miastach. Na drogach giną chronione gatunki zwierząt.  Nie chcemy, by tak wyglądała Polska! Apelujemy o natychmiastowe zmiany. Znacząca większość polskiego społeczeństwa chce wprowadzenia pojęcie zabójstwa drogowego do polskiego prawa. To istotne zwłaszcza w kontekście przestępstw drogowych spowodowanych przez osoby pod wpływem narkotyków czy alkoholu. Wg danych IBRiS wynikających z sondażu przeprowadzonego dla Radia ZET  za wprowadzeniem tego pojęcia do polskiego prawa jest ponad 85% ankietowanych osób. Istotny jest fakt, że żadna z osób nie opowiedziała się przeciwko. Jedynie około 10% raczej nie zgadza się z wprowadzeniem takiej zmiany. [2] Celem ma być bezpieczeństwo, nie prawna wydmuszka, która przyniesie więcej problemów z egzekucją kar.  Apelujemy o zdecydowane kroki i pilne działania. Poprawa bezpieczeństwa drogowego to kwestia, której nie można już odkładać! Każdy dzień zwłoki może kosztować życie. [1] Od koszmarnego wypadku do zatrzymania w Dubaju. Kalendarium po tragedii na A1, www.tvn24.pl, dostęp: 14.11.2024 [2] Sondaż dla Radia ZET: Polacy niemal jednomyślni ws. "zabójstwa drogowego", www.radiozet.pl, dostęp. 14.11.2024
    2 796 z 3 000 Podpisy
    Utworzył(a) Akcja Demokracja
  • Nasza odpowiedź na Trumpa: Europa silna wartościami
    Wyniki  wyborów w USA będą one miały daleko idący wpływ na życie milionów Amerykanek, Amerykanów, ale także ludzi na całym świecie. Wizja całkowitego zakazu aborcji w całych Stanach Zjednoczonych, uderzenia w prawa mniejszości, osób chorych, niepewność co do zaangażowania w NATO i poparcia dla Ukrainy, dostęp do przycisku atomowego osoby, która chce “ generałów takich, jakich miał Adolf Hitler”, w czasach narastających konfliktów na całym świecie - brzmi groźnie. Istnieje poważne zagrożenie, że na mapie wielkich sił świata Ameryce będzie bliżej do dyktatur i autorytarnych reżimów. Silna wartościami, zjednoczona Unia Europejska musi być odpowiedzią na te niebezpieczne czasy. To obecnie w Europie, dzięki niezależnym trybunałom, mamy najsilniejszą ochronę praw człowieka. To Europa przeprowadza największy projekt demokratyczny w postaci najliczniejszego demokratycznie wybieranego parlamentu na świecie. To Europa zaangażowana jest w wiele działań na rzecz najbiedniejszych państw. Niestety grożą jej populiści jak Orban oraz cała machina dezinformacji i prorosyjskich wpływów, które mają na celu osłabiać wspólnotę i siać zamęt.
    1 798 z 2 000 Podpisy
  • Marszałku Hołownia, wpłyń na PSL!
    Od początku kadencji nowego rządu PSL jest głównym hamulcowym zmian oczekiwanych przez wyborczynie i wyborców Koalicji 15 października. Związki partnerskie, legalizacja i dekryminalizacja aborcji, utarcie nosa myśliwym - PSL gdy tylko może stawia weto projektom, które mogą zmienić Polskę. Postawę partii Kosiniaka-Kamysza może zmienić drugi podmiot Trzeciej Drogi - Polska 2050 Szymona Hołowni. Zaapeluj do marszałka Hołowni o to, by wpłynął na PSL pod rygorem rozwiązania Trzeciej Drogi. (fot. Adrian Grycuk, CC BY-SA 3.0., Krzysztof Niedziela (Verconer), CC-BY SA 4.0.)
    2 628 z 3 000 Podpisy
  • Fast fashion = niszczenie ludzi i planety
    Chińska platformy ultra fast fashion Shein organizuje akcję promocyjną “Campus Tour” wykorzystując renomę polskich uczelni. “CloudCar” odwiedził m.in. Kampus Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie, Uniwersytet Jagielloński, w najbliższych dniach Wrocław, Gliwice i Katowice [1]. Z wydarzenia, pod wpływem nacisku studentów, wycofał się Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Shein to obecnie jedna z największych firm branży fast fashion na świecie. W Polsce Shein to piąty najpopularniejszy sklep internetowy, sprzedaje odzież, która jest tanio i szybko produkowana, przez co może być sprzedawana po niewiarygodnie niskich cenach. Firma nadała szybkiej modzie zupełnie nowe znaczenie, wykorzystując technologię sztucznej inteligencji do identyfikowania trendów. Dzięki temu jest w stanie wyprodukować tysiące ubrań w rekordowym czasie. Produkty najbardziej przemawiają do nastolatek. Miłość pokolenia Z do Shein wynika z trzech rzeczy: produkty te są modne, tanie i promowane przez influencerki. 👉 Niszczenie planety: Shein jest największym emitentem gazów niszczących klimat w branży mody. Olbrzymia produkcja ubrań z tworzyw sztucznych wytwarza taką samą ilość CO2 jak około 180 elektrowni węglowych. Firma pozostawia po sobie około 6,3 miliona ton dwutlenku węgla rocznie, co jest liczbą znacznie poniżej celu 45% redukcji globalnej emisji dwutlenku węgla do 2030 roku [2]. Produkty ‘fast fashion’ powstają głównie z poliestru, są słabej jakości i szybko lądują na wysypiskach śmieci. Platformy sprzedażowe tego typu wytwarzają także olbrzymi ślad ekologiczny, ponieważ pojedyncze paczki wysyłane są bezpośrednio do konsumentów z Chin (głównie samolotami). Sprzyja temu brak regulacji - paczki o wartości poniżej 150 euro są zwolnione z cła, co wiąże się również z mniejszą kontrolą bezpieczeństwa. Testy 47 produktów Shein przeprowadzone w 2022 r. wykazały, że siedem z nich zawiera niebezpieczne substancje chemiczne, które przekraczają limity regulacyjne UE, przy czym pięć z tych produktów przekracza limity o 100% lub więcej [3]. 👉 Urąganie prawom człowieka Szwajcarski organizacja Public Eye dowiodła, że marka nie przestrzega przepisów prawa pracy i bezpieczeństwa w miejscu pracy. Shein zatrudniało dzieci, a tydzień pracy wynosił 75-godziny [4]. Firma od dawna zmaga się z oskarżeniami o wykorzystanie przymusowej pracy ludności Ujgurów w Chinach (Shein zaprzecza tym twierdzeniom, mówiąc, że "ma politykę zerowej tolerancji dla pracy przymusowej"). 👉 Naruszanie prywatności Wątpliwości wzbudza m.in. prowadzona przez platformy polityka prywatności. Platformy takie jak Temu i Shein nie tylko śledzą lokalizację użytkowników i ich aktywność w sieci, ale też łączą je z informacjami z platform społecznościowych oraz źródeł publicznych. Omijając przepisy, naruszają zasady konkurencji [5].   👉Pod lupą unijnych instytucji: W Parlamencie Europejskim trwają prace nad przepisami umożliwiającymi skuteczną walkę z nadprodukcją tekstyliów i ubrań oraz nadmiernym konsumpcjonizmem. Polska, jako jeden z sześciu krajów, złożyła skargę do Komisji Europejskiej na chińskie platformy sprzedażowe. [1] Shein wchodzi do polskich uczelni. Studenci z Poznania: to niezgodne z naszymi wartościami, Wyborcza.biz, 23 października 2024 r., [2] Shein Is the World’s Most Popular Fashion Brand—at a Huge Cost to Us All, Time, 17 stycznia 2023 r, [3] Taking the shine off SHEIN: Hazardous chemicals in SHEIN products break EU regulations, new report finds, Greenpeace, 23 listopada 2023 r.,  [4] Interviews with factory employees refute Shein’s promises to make improvements, Public Eye, 24 marca 2024 r., [5 ] Polska składa skargę do Brukseli ws. chińskich platform Temu i Shein. Produkty nie spełniają wymogów UE. SwiatOze.pl, 1 października 2024 r., Zdjęcie: Alex Proimos / Flickr / CC BY-NC 2.0
    580 z 600 Podpisy
  • Dość marnotrawstwu zasobów - system kaucyjny jak najszybciej!
    Kto z nas, będąc na spacerze w lesie lub nad rzeką, nie widział plastikowych butelek wrzucanych do wody, w krzaki lub do rowów? Plastik w środowisku nie znika, a w postaci drobinek mikroplastiku dostaje się do wody pitnej, gleby, z czasem do żywności. Produkcja opakowań od dawna przekracza możliwości ich przetwarzania. Czas zatrzymać obieg tych materiałów i zamienić w cyrkularny, bardziej zielony system! Zmiany te mają mocne poparcie społeczne – z badań wynika, że 90% Polek i Polaków chce systemu kaucyjnego; co więcej – chcemy go od zaraz! Nie można marnować tak cennego zaangażowania w sprawy środowiskowe i konsumenckie. Jeśli Rząd nie słucha obywateli, w tym swoich wyborców, to kogo? Osoby w średnim wieku lub starsze doskonale pamiętają szklane butelki po mleku, śmietanie czy kefirze, które oddawało się, aby dostać kolejne – napełnione. Taki zamknięty system ma wiele zalet – pierwszą z nich jest ograniczenie produkcji nowych opakowań, drugą – raz rozpoczęty proces segregacji w codziennej rutynie jest już nie do odwrócenia. Chcemy powrócić do zdrowych nawyków, bo to opłaci się każdemu! W 2023 roku większość posłanek i posłów zagłosowała za ustawą kaucyjną. Nowy rząd miał za zadanie wprowadzić tylko kilka poprawek i wdrożyć system od początku 2025 r. Jest jesień 2024 r. i wciąż nie wiadomo co się dzieje z ustawą. Co z małymi sklepikarzami, producentami napojów, czy koncesjonowanymi operatorami, którzy już przygotowują się do systemu? Kiedy Państwo rozpocznie edukację obywateli i ruszy z instrukcjami dotyczącymi zmian, jakie na nas czekają? Dostęp do informacji i pewność co stanie się z systemem kaucyjnym w najbliższej przyszłości jest naszym prawem! Dlatego apelujemy o jak najszybsze wdrożenie systemu kaucyjnego i spełnienie obietnicy danej obywatelkom i obywatelom. 
    1 193 z 2 000 Podpisy
    Utworzył(a) Rodzice dla klimatu
  • Chrońcie nas przed terrorem antyszczepionkowców!
    Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego i Światowa Organizacja Zdrowia alarmują: rośnie liczba zachorowań na groźne choroby. Przykładowo w Polsce liczba zachorowań na krztusiec w ciągu roku wzrosła z 559 przypadków do ponad 14 tysięcy.  W Europie odnotowano ponad 30-krotny wzrost zachorowań na odrę w 2023 r.  Chorują głównie Ci, którzy się nie szczepią.  Szkodzą jednak nie tylko sobie i swoim bliskim, ale każdemu z nas. Zarażają innych, w tym chorych, którzy sami, ze względu na swój stan zdrowia nie mogą się zaszczepić, jak pacjenci onkologiczni, a także obciążają system ochrony zdrowia. Jedną z  przyczyn  są działania ruchów antyszczepionkowych.  Absurdalnymi argumentami podważają zaufanie do medycyny i lekarzy.
    4 196 z 5 000 Podpisy