- Apele, które mogą Cię zainteresować
- Antynacjonalizm
- Czyste powietrze
- Demokracja
- Energetyka
- Klimat
- LGBT+
- Ochrona drzew, parków i lasów
- Ochrona zwierząt
- Odpowiedzialność biznesu
- Państwo prawa
- Polityka społeczna
- Prawa człowieka
- Prawa kobiet
- Prawa pracownicze
- Puszcza Białowieska
- Sprawiedliwość społeczna
- Środowisko
- Uchodźcy
- Więcej
-
Żądamy praw dla osób ze specjalnymi potrzebami oraz ich opiekunów!Chcemy, aby w wyniku naszych działań powstała ustawa zabezpieczająca interesy osób ze specjalnymi potrzebami oraz ich opiekunów na wszystkich etapach życia. Do tej pory brak spójnego systemu wsparcia prowadzi do wykluczeń, sprowadza na ludzi ubóstwo i cierpienie. Dojrzałe społeczeństwo dba o wszystkich swoich członków, wspiera słabych i stwarza dla nich szanse. Chcemy by tak również było w Polsce. Temat niepełnosprawności dotyczy nas wszystkich. Nie bądźmy obojętni!4 889 z 5 000 PodpisyUtworzył(a) Monika Ausz
-
Pozwólmy Natalii i jej rodzinie zostać w Polsce!Ponad dwa lata temu udało im się uciec do Polski. Mieli nadzieję, że tutaj będą mogli żyć bezpiecznie. Dzisiaj Maks niemal już pozbył się strachu, który towarzyszył mu prawie od urodzenia. Katia zbiera świetne oceny w szkole. Jak wielu mieszkańców Donbasu, Natalia ma rosyjskie korzenie. Kiedy w 2014 r. po ukraińskim Euromajdanie w kraju wzrosły nastroje anty-rosyjskie, a w Donbasie (gdzie przeważającym językiem jest rosyjski, a ok. 40% ludności uważa się za Rosjan) pojawił się pomysł odłączenia od Ukrainy, Natalia głosowała za. Nie wiedziała, że ówczesne referendum (nieuznane przez nikogo poza Rosją) doprowadzi do wojny. Teraz dla niej i jej rodziny nie ma miejsca nigdzie: ani w Donbasie, gdzie wciąż trwają walki, ani w zachodniej części Ukrainy, gdzie może trafić do więzienia z powodów politycznych. Tymczasem w Polsce rodzinie dwukrotnie odmówiono ochrony międzynarodowej. Niebawem będzie im grozić deportacja. Zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami, nie można odesłać do kraju pochodzenia nikogo, komu grozi tam niebezpieczeństwo. W związku z tym apelujemy gorąco do władz o pozwolenie Natalii i jej rodzinie na pozostanie w Polsce.796 z 800 PodpisyUtworzył(a) Natalia Gebert
-
Stop bezprawnemu ograniczaniu dostępu do antykoncepcji!Ani farmaceuci, ani apteki nie mają prawa odmawiać wydania środków antykoncepcyjnych ze względów sumienia. Mimo to coraz częściej dochodzi do łamania prawa poprzez nierealizowanie recept na tabletki/ plastry (z których korzysta ok. 25% kobiet). Poza kontrolą powstają sieci aptek bez antykoncepcji. Trwają konsultacje projektu ustawy o zawodzie farmaceuty, a Stowarzyszenie Farmaceutów Katolickich apeluje do Ministerstwa Zdrowia o zwolnienie farmaceutów i właścicieli aptek z obowiązku wydania i nawet posiadania leków niezgodnych z ich sumieniem. To zaś doprowadzi do zmniejszenia faktycznej dostępności antykoncepcji, w tym awaryjnej, naruszając wiele wolności i praw obywatelskich. Konsekwencje zmiany prawa możesz ponieść Ty lub Twoi bliscy. Apel z mocnym poparciem społecznym potrzebny jest teraz, gdyż do 7. sierpnia trwają konsultacje i lobbowanie ze strony Stowarzyszenia Farmaceutów Katolickich. Dostęp do antykoncepcji to kwestia ogólnospołeczna – dotyczy ponad połowy naszej populacji. Sankcjonowanie odmów godzi w prawa kobiet i mężczyzn do swobodnego planowania rodziny oraz zmniejsza ochronę przed infekcjami przenoszonymi drogą płciową. Uderza szczególnie w osoby mieszkające w mniejszych miejscowościach, gdzie może nie być alternatywy do aptek stosujących klauzulę sumienia. Ryzyko komplikacji dla zdrowia fizycznego i psychicznego pacjentów/ pacjentek i ich dalszego życia jest zbyt poważne i nieadekwatne do celu, który ma osiągnąć wprowadzenie klauzuli sumienia dla farmaceutów w postaci prawa do odmowy wydania produktu leczniczego. I bez klauzuli dostępność antykoncepcji jest niska, zależna od zamożności, płci, wykształcenia i pochodzenia (geograficznego i społecznego). Jedynie 44% Polek i Polaków ma dostęp do nowoczesnej antykoncepcji, co jest jednym z najgorszych wyników w Europie (zob. Contraception Atlas). Złożenie projektu ustawy do komisji wymaga 15 000 podpisów. Zbierzmy więcej w sprzeciwie wobec nieuprawnionych ingerencji w nasze prawa i życie prywatne!14 955 z 15 000 PodpisyUtworzył(a) Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny
-
Wojewodo, nie łam prawa!Sytuacja, w której urzędnik (np. wojewoda) systematycznie łamie prawo, odbierając jedno z konstytucyjnych praw (wolność zgromadzeń), jest niezwykle groźna dla każdego obywatela i każdej obywatelki. Wojewoda mazowiecki co miesiąc odbiera prawo do protestowania Obywatelom Solidarnie w Akcji i Stowarzyszeniu TAMA, chociaż nie ma do tego prawa, co potwierdzały wielokrotnie sądy. Wojewoda Sipiera robi to na kilka godzin przed rozpoczęciem zgromadzenia, przez co nie jest możliwe odwołanie od tej decyzji do sądu przed rozpoczęciem demonstracji. Sądy dopiero po dniu lub po kilku dniach od demonstracji, którą pacyfikuje zwykle policja, orzekają, że działania wojewody nie mają podstawy prawnej. Napisz e-mail, by pokazać obywatelski sprzeciw wobec działań wojewody!350 z 400 PodpisyUtworzył(a) Jakub Kocjan
-
List otwarty środowisk polonijnychStraty wizerunkowe, których doznał nasz kraj na arenie międzynarodowej w wyniku nowelizacji ustawy o IPN są poważne. Trudno też nie dostrzec antysemickich demonów, które pod pretekstem “obrony honoru narodu”, 50 lat po wydarzeniach Marca ‘68 znowu wyległy na ulice polskich miast. Marszałek Senatu, Stanisław Karczewski, zapowiedział apel do Polonii, “by wsparła Polskę”. My, Polacy mieszkający za granicą Polskę zawsze wspieraliśmy i wspierać będziemy, ALE ODMAWIAMY wsparcia działań obecnych polskich władz w tej dziedzinie. Nie zamierzamy wspierać prawa mającego na celu negowanie faktów i podważanie wyników pracy rzetelnych historyków w Polsce i za granicą, a także pozostającego w sprzeczności ze stanowiskiem wszystkich prezydentów Polski od 1990 roku. Przyłączamy nasz głos Polaków mieszkających za granicą do polityków, organizacji pozarządowych, naukowców i ocalałych z Holokaustu, którzy w kraju i na całym świecie wyrażają zdziwienie i oburzenie wobec tej kontrowersyjnej i pozbawionej sensu ustawy. Politycy partii rządzącej podkreślają, że chodzi o zwalczanie rzeczywiście mylnego i absurdalnego sformułowania “polskie obozy śmierci”. Obserwowana przez nas reakcja społeczności międzynarodowej w ciągu tych kilku dni najlepiej świadczy o tym, jak bardzo kontrproduktywna jest ta ustawa. Hasło “polskie obozy śmierci” stało się hitem sieci we wszystkich językach, a o antysemityzmie Polaków rozpisują się media i dyskutują ludzie na całym świecie. Dbajmy o dobre imię Polski na arenie międzynarodowej!497 z 500 PodpisyUtworzył(a) Natasza Quelvennec
-
Do przyjaciół ŻydówZwracamy się dzisiaj do naszych przyjaciół, współobywateli, polskich Żydów, z wyrazami braterstwa i solidarności. Nie możemy pozostać obojętni wobec fali nienawiści i obrzydliwego języka.15 153 z 20 000 PodpisyUtworzył(a) Danuta Stołecka
-
O przyszłość tych, którzy dziś dbają o innych!Moja córka Małgosia ma 11 lat i mózgowe porażenie dziecięce. Wymaga stałej opieki i codziennego wsparcia w nauce i rehabilitacji. Żeby jej to zapewnić, zrezygnowałam z pracy i od 7 lat przebywam na świadczeniu pielęgnacyjnym. Jednak od kilku miesięcy nie jestem objęta ubezpieczeniem emerytalnym i rentowym, bo posiadam wymagane 20 lat okresu składkowego. Gdybym pracowała zawodowo, miałabym odprowadzane składki do momentu przejścia na emeryturę. Tymczasem na świadczeniu pielęgnacyjnym składki odprowadza się tylko do uzyskania minimalnego okresu składkowego – 20 lat dla kobiet, 25 lat dla mężczyzn. A przecież nasze dzieci często wymagają opieki przez całe życie! W tej samej sytuacji są wszyscy opiekunowie dzieci i dorosłych z niepełnosprawnością, którzy wykonują pracę w domu nierzadko całodobowo. Przy minimalnym okresie składkowym grożą nam głodowe emerytury! Jesteśmy karani za to, że zdrowie naszych bliskich wymagało rezygnacji z zatrudnienia. Praca opiekuńcza jest pracą! Trudną, odpowiedzialną, chwilami wyczerpującą pracą, która powinna uprawniać do godziwej emerytury. Zachęcam do podpisania apelu, Angelika Suśniak6 096 z 7 000 PodpisyUtworzył(a) Angelika Suśniak
-
Nie dla pomnika tureckich żołnierzy w Krakowie!Jak mają się czuć obywatele Polscy, członkowie diaspory ormiańskiej przechodząc obok pomnika armii, która odpowiada za wymordowanie ich pobratymców w jednej z najstraszniejszych czystek etnicznych w historii? Republika Turecka, do tej pory nie uznała faktu ludobójstwa przez armię otomańską. Co więcej, na swoich stronach internetowych (w tym ambasady w Polsce) publikuje materiały relatywizujące te wydarzenia i zrzucające odpowiedzialność na społeczność ormiańską oraz „trudne warunki wojenne”(3). Ormianie są społecznością, która w Krakowie mieszka od ponad 650 lat. Istotny jest również kontekst współczesny powstania pomnika armii otomańskiej. 12 deputowanych do tureckiego parlamentu z ramienia partii opozycyjnych oraz kilkuset dziennikarzy i tysiące, jeśli nie dziesiątki tysięcy, opozycjonistów przebywa obecnie w więzieniach(4). Sprzeciw budzi również polityka wewnętrzna oraz zewnętrza reżimu wobec mniejszości kurdyjskiej. 23 stycznia 2018, niesprowokowana, armia turecka rozpoczęła inwazję na zamieszkany przez Kurdów region Afrin w Północnej Syrii. Region, który dotychczas był oazą spokoju w okrutnej wojnie domowej i miejscem schronienia dla licznych uchodźców wewnętrznych (m.in. z Aleppo(5)) jest obecnie bombardowany z powietrza i lądu, a kolejne wioski zajmowane przez turecką armię i jej islamistycznych najemników. Prezydent Erdogan nie ukrywa w swych wypowiedziach, że jego celem jest zmiana struktury etnicznej regionu(6), co należy uznać za groźbę czystki etnicznej. Wszystko to odbywa się rękoma armii tureckiej, która sama siebie uznaje za następczynie armii otomańskiej. Biorąc pod uwagę ww. argumenty budowę pomnika należ uznać za działanie nieakceptowalne etycznie - upamiętnia ona armię, która dokonała ludobójstwa, a jednocześnie legitymizuje reżim, który wykazuje imperialne zapędy oraz za nic ma prawa człowieka. Dlatego też apelujemy do władz oraz radnych Miasta Krakowa o porzucenie tego projektu. Chcemy podkreślić, że nasza petycja nie jest skierowana przeciwko społeczności tureckiej w Polsce, ale państwu, które nie rozliczyło się z grzechów przeszłości i grozi powtórzeniem ich w naszych czasach. 1) https://pl.wikipedia.org/wiki/Ludobójstwo_Ormian 2) http://orka.sejm.gov.pl/proc4.nsf/uchwaly/3918_u.htm 3) http://www.mfa.gov.tr/data/DISPOLITIKA/ErmeniIddialari/Ermeni_ingilizce_Soru_CevapKitapcigi.pdf 4) https://www.hrw.org/europe/central-asia/turkey 5) https://www.humanitarianresponse.info/system/files/documents/files/latest_developments_in_north-western_syria_final_20180123.pdf 6) http://www.kurdistan24.net/en/news/7899b6c9-f475-40fb-a9bc-ffda4b69f0df2 018 z 3 000 PodpisyUtworzył(a) Nie dla pomnika tureckich żołnierzy w Krakowie!
-
Bezpieczeństwo na ulicach oraz czyste środowisko w OpoluWprowadzenie wnioskowanego zakazu przyczyni się do podwyższenia bezpieczeństwa życia i zdrowia mieszkańców dzielnicy Grudzice w Opolu. Równolegle do ulicy Morcinka istnieje Obwodnica Północna Opola, która powstała w celu odciążenia ruchu w mieście. Mogą korzystać z niej pojazdy ciężarowe. Również tę funkcję pełni od bardzo wielu lat ul. Strzelecka oraz ul. Wschodnia. Niestety władze miasta nie biorą tego pod uwagę. Dzielnica Grudzice w Opolu jest od zarania dziejów dzielnicą obejmującą głównie zabudowę jednorodzinną (była to kiedyś wieś). Plan zagospodarowania przestrzennego tej dzielnicy nie przewiduje rozwoju na jej terenie przemysłu ani usług. Budując lub kupując dom w Grudzicach jego właściciele niejednokrotnie inwestowali cały dorobek swojego życia, aby mieszkać godnie, w spokoju, ciszy i czystym powietrzu.12 z 100 PodpisyUtworzył(a) Ewa Skrzyniarz
-
Stop popularyzacji myślistwa wśród dzieci!Niech zarząd DECATHLON zrozumie, że narażając dzieci, wystawia wizerunek firmy na ciężką próbę. Chronimy dzieci przed pornografią, przemocą w telewizji czy agresją w bajkach. Dlaczego mamy pozwalać na narażanie ich na sceny jak z najgorszego horroru, których dostarczają im polowania? Powiedz NIE propagowaniu okrucieństwa wśród dzieci! PODPISZ APEL! Udział dzieci w polowaniach jest złem w czystej postaci. Najważniejsze argumenty przytaczane przez pedagogów, psychologów i etyków przemawiające za całkowitym zakazem uczestniczenia dzieci w polowaniach: 1. udział w polowaniach naraża dzieci na poważne niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia — każdego roku z rąk myśliwych giną ludzie, są to często inni uczestnicy polowania, ofiary zbłąkanych kul i rykoszetów; 2. podczas polowań i imprez myśliwskich dzieci są świadkami nadużywania alkoholu, co również sprzyja wypadkom z użyciem broni palnej; 3. podczas polowania oraz rytuałów towarzyszących, dziecko jest świadkiem niewyobrażalnego okrucieństwa, które bardzo negatywnie odbija się na jego kształtującej się dopiero psychice. Może to prowadzić do poważnych i trwałych zaburzeń, jak również stępienia wrodzonej wrażliwości. Widok zabijanego podczas polowania zwierzęcia jest zazwyczaj bardzo drastyczny, zwierze obficie krwawi, niejednokrotnie ciągnie za sobą uszkodzone kończyny lub wnętrzności, kona w konwulsjach, tocząc pianę. Dzieci pomagają w dobijaniu zwierząt, oglądają z bliska obdzieranie ich ze skóry i patroszenie (zdarza się, że ciężarnych samic). Psychika dziecka nie jest przygotowana na tak dużą dozę okrucieństwa i cierpienia, które wywołują często bardzo silny stres, mający charakter stresu pourazowego, czyli takiego, jaki odczuwają żołnierze wracający z misji wojskowych. 4. Dzieci już na starcie uczą się braku poszanowania dla życia i przyrody. PODPISZ APEL! Oferowanie w sprzedaży myśliwskich ubranek dziecięcych, zwłaszcza w tak dużej i znanej sieci sklepów sportowych jak DECATHLON, tworzy klimat przyzwolenia – społecznej akceptacji dla udziału dzieci w polowaniu. Zwiększa prawdopodobieństwo i częstotliwość udziału dzieci w tym przerażającym procederze, a co za tym idzie, wychowuje nowe pokolenie, na starcie skrzywionych psychicznie ludzi. Powiedz NIE! PODPISZ APEL!7 489 z 8 000 PodpisyUtworzył(a) Bartosz Jakubowski
-
Żądamy ukarania Joachima Brudzińskiego za seksizm i szczucie na uchodźców!Poseł Brudziński za powód do żartów uważa gwałt - jedną z najohydniejszych form przemocy i sugeruje, że kobiety (zwłaszcza feministki) po prostu chcą być zgwałcone. Od dłuższego czasu obóz rządzący i sprzyjające mu media próbują postawić znak równości między gwałcicielami a uchodźcami, jednocześnie ignorując problem przemocy wobec kobiet, który w Polsce jest ogromny. Według badań Eurobarometru z 2016 roku, 30% Polaków uważa, że seks bez zgody drugiej osoby może być usprawiedliwiony przez sytuację. Z kolei, według badań Fundacji STER aż 88% Polek było molestowanych seksualnie, a 22% zostało zgwałconych. Jednocześnie, rząd ogranicza pomoc ofiarom gwałtów oraz odcina finansowanie organizacjom, które taką pomoc świadczą (np. Centrum Praw Kobiet). Wicemarszałek banalizuje gwałt, załączając materiał dotyczący braku możliwości realizacji potrzeb seksualnych osób w zamkniętych ośrodkach dla azylantów. Gwałt to nie seks, gwałt to przemoc. Twitt posła Brudzińskiego jest także obraźliwy wobec uchodźców. Polityk uprzedmiotawia uchodźców, nazywając ich "młodymi byczkami" oraz sprowadzając ich do roli obiektów seksualnych. Po zmasowanej krytyce, Brudziński "przeprosił", jednak nie za chamstwo, seksizm i obrażanie uchodźców, a za niestosowność takich słów w ustach wicemarszałka Sejmu. "Przepraszając", pochwalił jeszcze swoje obrzydliwe słowa, jako coś, co "przystoi ojcu i mężowi", a jedynie tematu tego nie wypada podejmować parlamentarzyście. Tu nie chodzi o stosowność słów na wysokim stanowisku - tu chodzi o seksizm, pogardę dla kobiet i dla osób uciekających z krajów ogarniętych wojną!2 247 z 3 000 PodpisyUtworzył(a) Jakub Kocjan
-
Żądamy wycofania podpisów pod wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego!Do Sejmu trafił obywatelski projekt ustawy o prawach kobiet i świadomym rodzicielstwie Ratujmy Kobiety. W tym samym czasie poseł PiS B. Wróblewski złożył do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności z Konstytucją RP prawa do przerwania ciąży w przypadku nieodwracalnego uszkodzenia płodu, poparty przez ponad stu innych posłów. Przewidywalne w obecnej sytuacji politycznej orzeczenie Trybunału uniemożliwi prace nad projektem ustawy, ponieważ jej część stanie się niezgodna z Konstytucją. Posłowie powinni debatować i głosować podczas prac nad projektem ustawy w Sejmie, przyjąć odpowiedzialność za tworzone przez nich prawo wobec swoich wyborców. Treść petycji napisana przez członkinie OSK Lublin https://www.facebook.com/OgolnopolskiStrajkKobietLublin/1 438 z 2 000 PodpisyUtworzył(a) Marta Puczyńska